Wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki gościł dziś w programie "Rozmowy niedokończone" w Telewizji Trwam. Sekretarz stanu w MS mówił m.in. o konieczności przeprowadzenia reformy sądownictwa.

Minister Jaki zwrócił uwagę, że po 1989 r. w naszym kraju doszło do "grzechu pierworodnego", który był kontynuowany przez kolejne lata.

"W 1989 r. została zawarta umowa pomiędzy władzą PRL-u a częścią „Solidarności”, która polegała na tym, że władze PRL godziły się na częściowo wolne wybory i wprowadzanie demokratycznych mechanizmów, ale w zamian za to utrzymały swoją władzę. Jednak władza w nowej rzeczywistości była definiowana nieco inaczej niż przed 1989 r., bo w systemie komunistycznym „władza” to były czołgi, czyli siła, a w systemie kapitalistycznym, w który wchodziliśmy, „władza” to przede wszystkim pieniądze i instytucje. Komuniści wiedzieli, że mogą utrzymać władze tylko, jeżeli utrzymają pieniądze i instytucje. I tak się działo. Często było tak, że lokalni szefowie PZPR po 1989 r. zostawali szefami banków"- tłumaczył wiceszef resortu sprawiedliwości.

W ten sposób powstały oligarchie III RP:

"Instytucje, pieniądze i kapitał, który po 1989 r. został oddany w ich ręce, stworzył oligarchie, które żerują na tym państwie do dzisiaj. Dziś jest tak, że mamy gigantyczną przewagę kapitału i siły w systemie kapitalistycznym tych grup, które się uwłaszczyły po 1989 r."- mówił w programie Jaki.

W ocenie sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości miało to przełożenie na różne aspekty funkcjonowania naszego państwa, w tym również na sądownictwo:

"Przykładowo, w 1947 r. nowa komunistyczna władza w Polsce potrzebowała sędziów, którzy sądziliby tak, jak oni (rządzący – red.) będą chcieli. Wśród Polaków wychowanych w II RP ciężko było znaleźć „przyzwoitych” ludzi, którzy chcieliby wydawać wyroki śmierci na żołnierzy AK, więc władza wymyśliła, że będzie brała ludzi z ulicy i organizowała im 5-miesięczny kurs na sędziów. Często nie mieli oni nawet wyższego wykształcenia."

Minister Jaki zwrócił również uwagę, że po 1989 r. środowisko sędziowskie nie zostało zlustrowane. Przez przemiany ustrojowe '89 r. przeszli bez lustracji ci sami sędziowie, którzy w 1947 r. skazywali na śmierć polskich bohaterów.

"W 1989 r. podjęto natomiast decyzję – zgodziła się na to „Solidarność”, z czym ciężko mi się pogodzić – iż sądy i trybunały III RP zostają w rękach postkomunistów. Powstała Krajowa Rada Sądownictwa, która miała składać się z sędziów, czyli z byłego układu, i to ona korporacyjnie miała pilnować interesów grupy wywodzącej się z PRL"- podkreślił wiceminister sprawiedliwości.

yenn/RadioMaryja.pl, Fronda.pl