Europoseł Leszek Miller krytykował na antenie Polsat News postawę polskiego rządu ws. negocjacji budżetowych w Unii Europejskiej. Jego zdaniem polskie weto nie powstrzyma przyjęcia tzw. mechanizmu praworządności, a jedyną jego konsekwencją będzie zablokowanie ogromnych pieniędzy, które w ramach wynegocjowanego budżetu i Funduszu Odbudowy miały trafić do Polski.

Polska oraz Węgry zapowiedziały weto unijnego budżetu w związku z próbami przeforsowania tzw. mechanizmu praworządności. W ocenie rządów tych państw stałby się on narzędziem do wywierania nacisku na wewnętrzną politykę krajów członkowskich.

Do groźby weta bardzo krytycznie odnosi się były premier Leszek Miller, który przekonuje, że jej zrealizowanie byłoby niekorzystne dla Polski.

- „Zrozumieć tę logikę, ogarnąć ten bezmiar głupoty, który przy tej okazji jest prezentowany, to jest naprawdę olbrzymia trudność” – stwierdził europoseł w Polsat News.

- „To jest przedziwna sytuacja, że premier nie chce wetować tych pozycji dlatego, że mu się nie podobają. On dalej jest nimi zachwycony. On chce wetować dokument towarzyszący, który niezależnie od tego, czy weto będzie, to i tak zostanie przyjęty” – dodał.

W ocenie Millera tzw. mechanizm praworządności, bez względu na weto Polski i Węgier, zacznie obowiązywać od 1. stycznia.

- „Jedynym praktycznym rezultatem weta premiera jest brak pieniędzy dla Polski” – ocenia polityk.

kak/Fronda.pl