Tomasz Wandas, Fronda.pl: Prezydent Andrzej Duda powiedział, że „system Patriot ma stanowić podstawę obrony powietrznej dla Polski na dziesięciolecia”. Czy zatem Polacy mogą czuć się bezpieczniej, niż czuli się do tej pory?

Michał Jach, klub parlamentarny PiS, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej: Oczywiście, że tak. Obecny potencjał obronny systemów przeciwlotniczych w naszym kraju jest słaby. Pilnie potrzebujemy nowego systemu. Podpisanie tego kontraktu gwarantuje, że za parę lat będziemy mieli pierwsze zestawy, których liczba sukcesywnie będzie się zwiększać. W perspektywie kilku lat, Polska będzie dysponowała najnowocześniejszym systemem obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, obrony powietrznej. Z tej racji, możemy czuć się bezpiecznie. Poza tym, podpisując kontrakt jeszcze bardziej zbliżamy się do współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, które są dla nas kluczowym partnerem.

Systemy te trafią do Polski konkretnie w 2022 roku. Dlaczego tak długo trwa ten proces? Czy nie można było sprowadzić ich szybciej?

Jest to ograniczone możliwościami produkcyjnymi. Amerykanie nie mają tych zestawów „na półce”, czy w magazynach. System Patriot, który zamówiliśmy będzie unowocześniony, lepszy od tego, który dostanie Rumunia (podpisała z Amerykanami kontrakt w ubiegłym roku). Nasz system będzie zawierał elementy wyższej generacji. Rumuni będą mieli ten, który eksploatuje obecnie amerykańska armia i czternaście innych państw. Będziemy w posiadaniu, nowszej generacji systemu Patriot. Następnie zakupimy Patriot Next Generation, który jest „sieciocetryczny”, cyfrowy oraz posiada jeszcze większe możliwości niż obecny. 

Wartość kontraktu, to prawie 5 miliardów dolarów. Cena wyjściowa, przy wcześniejszych negocjacjach, była znacznie wyższa. Co się stało, że udało się osiągnąć właśnie tak niską cenę, w porównaniu do tej, która obowiązywała na początku?

Zgodnie z amerykańskimi przepisami, Kongres określa górną granicę, ceny sprzętu wojskowego. Od pracy negocjatorów zależy, na ile ta cena zostanie obniżona. Widać tutaj dobre wyniki pracy polskiego zespołu, który zmniejszył tą cenę o ponad połowę. Cena wyjściową było 10,5 miliarda - stanęło jednak na 4,75 miliardach.

O czym to świadczy?

To wspaniała wiadomość, ponieważ bardzo potrzebujemy takiego systemu obronnego. Jeśli nie udałoby się uzyskać tak korzystnej ceny, to z pewnością i tak bylibyśmy zmuszeni zapłacić większą kwotę. Strona amerykańska i negocjatorzy wiedzieli, jak bardzo nam na tym zależy. Nie ma innego państwa, które mogłoby zaproponować porównywalny zestaw. Jesteśmy „skazani” na system amerykański.

W niektórych mediach, krążą informacje, że rakiety te będą miały specjalne kody dostępu, przez co Amerykanie, mają mieć nad nimi pełną kontrolę, w przeciwieństwie do nas...

Pociski jakie dostaniemy są szczytem osiągnięć techniki. Nie dziwię się, że Amerykanie, nie wyrażą zgody na sprzedaż kodów źródłowych - to zrozumiała sprawa, jeżeli chodzi o tak doskonały sprzęt. Nieprawdą jest, że sprzęt bez dostępu do kodów źródłowych, jest niewiele wart. Co innego, jeżeli chodzi o pociski manewrujące, czy rakiety balistyczne. W wymienionych przykładach, jest to istotne. Natomiast, decyzja o użyciu tych pocisków będzie autonomiczna, będzie podejmowana przez polskich dowódców, a nie przez wyimaginowanego Amerykanina, który daleko od Polski w Stanach Zjednoczonych, uruchomi pewien mechanizm, lub nie i udaremni użycie pocisku. Nikt o zdrowych zmysłach, nie będzie strzelał w powietrze pocisku o wartości 5 milionów dolarów na darmo. Nie obawiam się tego zarzutu i wątpię, że jakiekolwiek państwo na świecie, tak nowoczesny pocisk sprzedałoby wraz z kodami źródłowymi. Nie znam takiego przypadku i nie wierzę, że coś takiego jest możliwe.

Prezydent Andrzej Duda powiedział, że pociski te mają skuteczność do 90%. Całkiem niedawno w obwodzie kaliningradzkim, Rosjanie umieścili Iskander typu M. Czy Pana zdaniem, w przyszłości system Patriot, będzie w stanie obronić nas przed rosyjską bronią, konkretnie przed Iskanderem typu M?

Są to pociski przygotowane właśnie do obrony przed rakietami manewrującymi tej klasy co Iskander. To dla ochrony przed Iskanderami kupujemy tak drogie pociski. Jedna sztuka kosztuje niewiarygodnie dużo. Odpalając tak drogi pocisk, musimy być przekonani o tym, że jest on skuteczny i trafi we właściwy cel, a nie w drona, czy w zwykłą nadlatującą rakietę.

Ambasador USA, podczas uroczystości powiedział, że porozumienie w sprawie Patriotów, to kamień milowy dla Polski, dla NATO. Według Ambasadora, podpisanie tej umowy jest efektem spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Jego słowa były następujące: „Polska będzie globalnym liderem rozbudowy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, naszym pierwszym partnerem zagranicznym, który będzie korzystał z najnowocześniejszego systemu dowodzenia”. O czym świadczy Pana zdaniem, ta wypowiedz Ambasadora USA w Polsce?

Jest to przedstawiciel najwyższych władz USA. Dla niego Polska jest istotnym partnerem. Moim zdaniem, nie jest to zwykła kurtuazja z jego strony, ale rzeczywiste twierdzenie. Po pierwsze, Polacy są społeczeństwem niezwykle przyjaźnie nastawionym do Stanów Zjednoczonych. Po drugie, rola Polski we wschodnim, trudnym politycznie regionie wzrasta. To wszystko sprawia, że stajemy się ważnym graczem. Amerykanie potrzebują przyjaciół w trudnych rejonach świata, z którymi mogliby utrzymywać pokój w danym w regionie i pokój globalny. Amerykanie wiedzą też, że Polacy są odpowiedzialni, proamerykańscy oraz gotowi do poświęceń dla pokoju i to nie tylko w granicach swojego kraju. Nasi rodacy za wolność ginęli na całym świecie. USA o tym doskonale wiedzą.

Minister MON z czasów PO-PSL, Pan Tomasz Siemoniak twierdzi, że fakt, iż doszło do podpisania kontraktu, jest zasługom poprzedniego rządu PO. Z drugiej, strony mamy opinię Ambasadora USA, który twierdzi, że jest to wynikiem spotkania prezydentów Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy. Jak jest Pana zdaniem?

Słuchałem przemówienia Ambasadora USA osobiście. Przedstawiciel Stanów Zjednoczonych mówił, że podpisanie kontraktu jest wielką zasługą prezydenta Andrzeja Dudy, który rozmawiał z prezydentem Donaldem Trumpem. Ambasador USA zaznaczył również, że wielką pracę wykonał cały polski rząd. Moim zdaniem docenił pracę wielu polityków oraz podkreślił rolę prezydenta w tej sprawie.

Dlaczego?

Przy tak skomplikowanych negocjacjach, które dotyczą tak złożonego systemu, przy negocjacjach offsetowych oraz wszystkich przygotowaniach do tych negocjacji, brało udział bardzo dużo osób. PO słynie z mówienia, że wszystko co miało miejsce po 2015 roku świadczy o zapaści Polski, o tym że Polskich Sił Zbrojnych już nie ma. Gdy obecny, polski rząd osiąga coś namacalnie, (nie można kwestionować tego, że podpisanie kontraktu z USA to sukces Polski), to natychmiast PO, przypisuje to osiągnięcie sobie. Partia ta rządziła 8 lat. W zakresie programu modernizacji technicznej jedyne co zakupili, to szkolny samolot. Mało tego, taka transakcja wiąże się z najprostszymi negocjacjami. Obecnie po 2 latach, rządu PiS można wymienić już kilka liczących się, „zakupowych” przykładów. Trwa także kontrakt na modernizację „Leopardów”. To wszystko, stało się po wyborach w 2015 roku. PO kontestuje tę rzeczywistość, nie chcąc widzieć faktów, w ataku, sprzecznym ze zdrową logiką, przechodzi wszelkie możliwe wyobrażenia.

Dziękuję za rozmowę.