"PiS oddaje Polakom pieniądze z OFE, w realnej formule, kto twierdzi inaczej, ten łże"-pisze bloger Piotr Wielgucki "Matka Kurka" na swoim blogu w serwisie Kontrowersje.net.

"Emeryci pod palmami i w Mercedesach z przyciemnymi szybami, to było jedno z większych oszustw w historii IIIRP. Nie napisałem, że największe, bo w tej dziedzinie jest olbrzymia konkurencja: „prywatyzacja” Balcerowicza, świadectwa NFI i wiele, wiele innych. Polacy zostali okradzeni potrójnie. Najpierw pieniądze trafiły do szulerów i szulerni, czy jak kto woli do inwestorów giełdowych, którzy mieli zarządzać kapitałem. Skutkiem tych operacji było golenie frajerów na niebotycznych prowizjach. Potem swoje zrobił „kryzys’ wywołany przez innych złodziei i wreszcie Tusk z Rostowskim okradli Polaków jak klasyczni złodzieje"- wspomina publicysta. 

Wielgucki zwraca uwagę, że pieniądze z OFE miały- "teoretycznie"- trafić do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jednak w rzeczywistości "łatały dziurę w finansach publicznych", powoli przekraczającą poziom dozwolony przez Unię Europejską. 

"Złodziejstwo odbyło się w biały dzień na tak zwanego chama, przy niebywałym oprze społecznym i trzeba przyznać, że nawet cześć „autorytetów”, choćby wspomniany Balcerowicz, otwarcie krytykowali Tuska i Rostowskiego. W tamtym czasie słowo „konstytucja” do modnych nie należało, ludzie i sędziowie nie palili świeczek przez Trybunałem Konstytucyjnym, ani przed żadnym innym sądem. Dzięki temu Rzepliński z kolegami i koleżankami z tej samej kasty mogli spokojnie orzec, że złamana umowa społeczna jest zgodna z konstytucją. Wyrok był tak idiotyczny i wpisujący się w złodziejstwo, że nie chce siebie i Czytelników denerwować przywoływaniem sentencji. W takich okolicznościach „Zielona Wyspa” otarła się o Grecję, a na koniec Tusk oświadczył, że pieniądze w OFE nigdy nie należały do Polaków"-przypomina bloger. 

"Co się stało parę dni temu? Cud, prawdziwy cud, jakiego nie było w Polsce od 1989 roku i aż trudno uwierzyć, że ten cud został tak kiepsko opisany. Premier Mateusz Morawiecki przedstawił nową propozycję rządu, która zawiera dwie opcje. Pierwsza przewiduje, że wszystkie pieniądze z OFE z powrotem trafiają na indywidualne konta Polaków i każdy z nas będzie mógł wypłacić całą sumę jednorazowo lub w kilku transzach. Kwota ta podlega również dziedziczeniu. Przy przekazaniu pieniędzy z ZUS na konto indywidualne ma być pobrana opłata w wysokości 15% i na tym skupiły się wszystkie media z „liberałami”, krzycząc o złodziejstwie. Tymczasem rzecz jest prosta. Emerytury są opodatkowane i to znacznie wyżej, bo stawkami 18 i 32%. Opłata w wysokości 15% po pierwsze jest niższa, po drugie, przy wypłacie emerytury z OFE już nie będzie pobierany podatek."- pisze "Matka Kurka". 

"Alternatywą jest pozostawienie kwoty w ZUS bez żadnych opłat i wtedy suma z OFE jest rozłożona na miesięczne emerytury, no i oczywiście jak cała emerytura podlega podatkom. Tak wygląda cud, o którym jeszcze miesiąc temu nikt nie myślał, a dziś tak wielu powtarza brednie o złodziejstwie. PiS mógł nie robić nic po złodziejstwie Tuska albo grać tym tematem cynicznie, na potrzeby politycznej kampanii. Zaproponowane rozwiązanie i zawarte w nim warianty powinny zadowolić każdego myślącego Polaka. Mówienie o jakimkolwiek „pisowskim” złodziejstwie, w chwili gdy absolutnie nic nie zostaje ukradzione, ale zostaje oddane Polakom, to jedno wielkie łgarstwo."- podkreśla bloger. Jak przypomina Piotr Wielgucki, opłata czy podatek od emerytury obowiązuje od zawsze i nie została przecież wprowadzona przez obecny rząd. 

"Naturalnie zawsze można powiedzieć, że należy zwrócić całą kasę Polakom bez pobierania podatków i wtedy jest uczciwie.
Problem polega na tym, że mówimy o 160 miliardach złotych, które już raz zostały przez Tuska i Rostowskiego ukradzione i tymi pieniędzmi zasypano dziurę w finansach publicznych. Zwrócenie 160 miliardów polegałoby na przerzucaniu z pustego w próżne, rząd musiałby wyjąć te pieniądze z budżetu lub zadłużyć Polskę"-ocenia publicysta.

W ocenie "Matki Kurki", propozycja PiS ma pewne wady, jednak i tak stanowi niespotykany wcześniej "fenomen".

"Ostatni zarzut dotyczy tego, że opłatą 15% rząd chce zebrać 20 miliardów na sfinansowanie „Piątki Kaczyńskiego”. W odpowiedzi zapytam, a czym jest ta piątka? Cała piątka to pieniądze przekazane Polakom: 500+ dla pierwszego dziecka, 13 emerytura/renta, brak PIT do 26 życia, obniżka PIT do 18% i lokalne połączenia autobusowe, tam gdzie nic nie dojeżdża lub dojeżdża dwa razy dziennie. Podsumowując. PiS oddaje Polakom pieniądze z OFE, w realnej formule, kto twierdzi inaczej, ten łże."- podsumowuje. 

Kontrowersje.net