Stare polskie porzekadło mówi, że im dalej w las tym więcej drzew. Podobnie było z kampanią kandydata PO w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. Tylko zamiast drzew wyrastały coraz to większe kłopoty i ujawniały się coraz to większe – mówiąc językiem młodzieżowym – kwasy.

Na początku pomagał efekt świeżości kandydata i bardzo mocna negatywna kampania przeciwko prezydentowi Dudzie ubiegającemu się o reelekcję jak też przeciwko rządowi. Całość okraszona nonszalancją i tandetnym cwaniactwem. Oczywiście bez podawania programu wyborczego, bo i po co, bo kogo to interesuje, skoro można okładać PiS ile wlezie.

Marcin Mastalerek w „Jeden na jeden” w TVN24 tak skometował spadające z dnia na dzień poparcie dla Rafała Trzaskowskiego oraz jego rolę w partii i na tle opozycji:

Oczywiście, że nie stał się liderem opozycji. To nawet przychylny tygodnik „Polityka” opublikował takie badanie, że tylko dla około 30% swoich wyborców był wymarzonym kandydatem. Reszta głosowała przeciwko. Będzie bardzo znaczącą postacią w Platformie Obywatelskiej, człowiekiem, który ma wielki potencjał, natomiast te kłótnie, które już widać na opozycji, pokazują, że tym liderem całej opozycji nie będzie. Natomiast dziś pewnie PO zrobiłaby gorszy wynik niż jeszcze tydzień temu i Rafał Trzaskowski też, dlatego że wiele z tych małych partii zobaczyło, że zostały potraktowane instrumentalnie

 

mp/tvn24/fronda.pl