Wiele razy pisaliśmy na Fronda.pl o dzielnej kanadyjce Mary Wagner, która wchodziła do klinki aborcyjnych i modliła się za pacjentki, próbując je namówić do rezygnacji z zabicia dziecka. Kobieta została aresztowana, spędziła w areszcie śledczym dziewięć miesięcy. Teraz sąd ogłosił wyrok, uznając ją za winną i skazując ją na dziewięć miesięcy więzienia i dwuletni okres próbny.

W rozmowie z "Gońcem" – tygodnikiem kanadyjskiej Polonii, Mary przyznaje, że w 1997 roku była w Polsce. Wcześniej, w Lourdes spotkała wielu młodych Polaków, wolontariuszy, którzy zrobili na niej bardzo pozytywne wrażenie. Kobieta dowiedziała się także o Maksymilianie Kolbe, którego postawa ją zainspirowała. "Wielka miłość, poświęcenie się dla innych, całe życie zogniskowane wokół woli Boga, co w konsekwencji doprowadziło go do oddania własnego życia za życie innego człowieka" – wspomina.

Kobieta wyznaje, że wielki wpływ wywarła na nią wizyta w Auschwitz, także w celi o. Kolbe. Jej zdaniem, zabijanie dzieci nienarodzonych można porównać do zabijania Żydów w czasie II wojny światowej. "Czy jest coś takiego, jak życie niewarte tego, żeby żyć? Czy życie jest czymś świętym? Czy mamy patrzeć na człowieka i jego życie jak na coś użytecznego, czy jak na coś, co ma wartość samą w sobie? I jeśli zaczynamy pytać o czyjąś użyteczność lub bezużyteczność, stajemy się zdolni do wszystkiego" – argumentuje w rozmowie z "Gońcem".

Mary przyznaje, że podczas przebywania w więzieniu otrzymywała oznaki wsparcia z wielu krajów, szczególnie z Polski. "Stosunek liczby listów, jakie dostałam z Polski, do tych z reszty świata był mniej więcej pół na pół. Wiele przyszło też z Chorwacji. Było w nich wiele słów zachęty i otuchy" – opowiada.

Wagner nie obawia się, że może większość życia spędzi w więzieniu. "Mam wielką nadzieję, że jednak nie będę na stare lata w więzieniu, choć dzisiaj wydaje się, że kultura śmierci jest nie do ruszenia, ja wierzę jednak, że dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych i świat może się zmienić" – deklaruje. I przypomina, że w Polsce też wiele osób nie wierzyło, że komunizm może upaść, ale "docenili siły Boga i modlitwy". Zdaniem Mary, w kwestii podejścia do aborcji już widać pozytywne zmiany – kobiety, które się jej dopuściły, zaczynają żałować.

Mary Wagner mówi także o dzisiejszej kulturze, która pokazuje, że seks przed ślubem jest czymś normalnym, a ciąża to jedynie "pomyłka". Ubolewa nad tym, że takie treści nastolatki słyszą także w szkołach. " I to od coraz wcześniejszych lat. Mówią, że to takie "podejście wynikające z bezsilności". Zakładamy, że dzieci i tak będą miały seks, a więc zróbmy coś, aby zredukować szkody i zminimalizować ryzyko..." - mówi w rozmowie z "Gońcem". Całość rozmowy z Mary CZYTAJ TUTAJ

MaR/Goniec.net