Tomasz Wandas, Fronda.pl: Hanna Gronkiewicz-Waltz po raz kolejny nie stawia się przed Komisją Weryfikacyjną. Dodatkowo nie będzie płacić kary za niestawienie się gdyż twierdzi, że to funkcja została wskazana przez komisję, a nie ona. Czy to gra, czy schizofrenia?

Marek Ast, klub parlamentarny PiS: Niestety w tym wypadku prezydent Gronkiewicz-Waltz nie ma racji. Mimo, iż jest ona prezydentem miasta stołecznego Warszawy, jak każdy obywatel musi stosować się do obowiązującego prawa. Dlatego musi stawić się przed Komisją Weryfikacyjną w celu złożenia wyjaśnień. Czymś kuriozalnym jest wskazywanie, że to funkcja została wskazana, a nie ona. Nie może być tak, że to gmina będzie wyręczała z płatności kary panią prezydent. Hanna Gronkiewicz-Waltz po raz kolejny stawia się ponad mieszkańcami Warszawy. Cała ta sytuacja wpisuje się też po części w happeningi Donalda Tuska, który przyjeżdżając na przesłuchania próbuje mobilizować opinię publiczną.  Tusk akceptuje też formy nacisku na prokuraturę ze strony swoich zwolenników. Obie te sytuacje pokazują, że politycy PO uważają się za lepszą kategorię ludzi.

Prezydent Warszawy w ogóle nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności. Obwinia działania Komisji Weryfikacyjnej, wyśmiewając przy tym działania wiceministra Patryka Jakiego.  

Jeżeli uważa, że nie ma nic do ukrycia, że nie jest winna to dziwię się dlaczego tak bardzo unika zeznań przed Komisją Weryfikacyjną. Ktoś, kto nie ma nic do ukrycia staje przed instytucją, która została powołana w tym celu, aby wszystkie niejasności związane z reprywatyzacją zostały wyjaśnione. Skoro zdaniem pani prezydent wszystko było w porządku, to kwestionowanie działań Komisji Weryfikacyjnej jest absurdalne.

Ustawa o Komisji Weryfikacyjnej jest niekwestionowana z punktu widzenia zgodności z Konstytucją. Nawet jeśli ktoś by ten fakt zaskarżył w Trybunale Konstytucyjnym to istnieje przecież coś takiego jak domniemanie konstytucyjności w oparciu o które działania Komisja Weryfikacyjna.

Pani Gronkiewicz-Waltz nie ma żadnego prawa do tego, aby odwoływać się od zeznań przed Komisją Weryfikacyjną.

Czy może być źdźbło prawdy w tym co mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, mianowicie czy Komisja Weryfikacyjna będzie promować, czy już promuje przyszłego prezydenta Warszawy?

To słaba teza. Choć w Komisji Weryfikacyjnej zasiadają politycy – jak na przykład poseł Rabiej – którzy nie ukrywają, że przymierzają się do kandydowania na ten urząd. Co natomiast z tego wynika? Każdy z członków komisji działa zgodnie z jej regulaminem. Ja nie widzę tutaj zagrożenia, które powodowałoby, że osoby które miałyby nawet kandydować spośród członków komisji będą w jakikolwiek sposób zachowywały się w stosunku do przesłuchiwanych świadków uchybiając czemukolwiek.

Dziękuję za rozmowę.