Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz udzielił wywiadu irackiemu portalowi Rudaw, w którym przestrzegł migrantów przed podróżowaniem na Białoruś w celu przekroczenia granicy Unii Europejskiej. Zapewnił, że nie mają oni szans na przekroczenie granicy, a Białoruś nie chce im pomóc, a wykorzystać jako narzędzie polityczne. Zwrócił też uwagę na nadchodzącą zimę, która jest kolejnym niebezpieczeństwem dla nielegalnych migrantów.

W rozmowie z irackimi dziennikarzami wiceszef polskiego MSZ wyjaśnił, że Białoruś wywołuje na granicy z Unią Europejską kryzys migracyjny, wykorzystując migrantów z Bliskiego Wschodu do destabilizacji państw Unii.

- „Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest straszliwa, jest bardzo trudna”

- podkreślił.

Zaznaczył, że większości sprowadzanych migrantów nie udaje się przekroczyć polskiej granicy.

- „Szanse na to, że ktoś przejdzie niezauważony przez naszą granicę są bardzo małe”

- mówił, wskazując na to, że polska granica jest dobrze strzeżona i rozbudowywane są ogrodzenia.

Ostrzegł też przed zbliżającą się zimą, w czasie której temperatury na Białorusi i w Polsce mogą spaść nawet do minus 20, 30 stopni Celsjusza.

- „Nie jedźcie na Białoruś, jeżeli mieszkacie w Iraku czy Kurdystanie i chcielibyście się ubiegać o wizę (do Unii Europejskiej - PAP) po prostu starajcie się o to w swoich krajach, a nie jedźcie na Białoruś. Nie ma żadnych szans, byście przekroczyli granicę, znajdziecie się w pułapce, zostaniecie pozbawieni dokumentów oraz pieniędzy i wysłani zimą do lasu, to będzie dla was bardzo trudna sytuacja. Nie podejmujcie tego ryzyka, nie dajcie z siebie zrobić narzędzi w rękach autokraty Łukaszenki”

- zwrócił się do potencjalnych migrantów wiceszef polskiego MSZ.

kak/PAP