Jest rzeczą bezsporną, że programy modernizacji sił morskich są bardzo kosztowne. Nikt nie może też zaprzeczyć, że od pełnomorskiego patrolowca lepsza pod względem możliwości bojowych jest korweta lub fregata. Jednak jak wskazywaliśmy już półtora roku temu w polskich realiach nie liczy się to co się chce, ale to co się może” - pisze Maksymilian Dura na łamach portalu defence24.pl.

W swoim tekście Dura informuje, że swoje kolejne pełnomorskie okręty patrolowe budują Meksyk, Tajlandia oraz Kanada. Jak dodaje:

Tymczasem w Polsce, jak już wskazywaliśmy ponad półtora roku temu, zamiast budować okręty - dyskutuje się, jaka powinna być Marynarka Wojenna”.

Pisze, że 20 lipca 2019 roku Meksyk pochwalił się zwodowaniem ostatniego w serii, pełnomorskiego okrętu patrolowego typu Oaxaca.

Wskazuje też, że Meksykanie nie kryli faktu, że zamawiając patrolowce zdawali sobie doskonale sprawę, że dopiero będą się musieli uczyć ich budowy. Autor dodaje, że choć okręty patrolowe, jakie powstały w Meksyku czy Tajlandii mają przede wszystkim za zadanie nadzorowanie obszarów morskich czy własnej strefy ekonomicznej, to jednak nie są to jednostki bezbronne.

Czytamy:

Tajlandzkie okręty patrolowe mają być np. uzbrojone w rakiety przeciwokrętowe Harpoon, których np. nie posiadają polskie, „bojowe” fregaty” typu Oliver Hazard Perry”.

Na dziobie statku natomiast znajduje się armata kalibru 76 mm, a na śródokręciu dwie armaty zdalnie sterowane kalibru 30 mm. Dodatkowo, na rufie znajduje się pokład zadaniowy oraz lotniczy dla jednego śmigłowca H145M. Wskazuje, że bezbronne nie są też patrolowce Oaxaca:

Mają one na dziobie armatę OTO Melara kalibru 76 mm lub Bofors kalibru 57 mm (na ostatnich jednostkach), dwa zdalnie sterowane karabiny maszynowe Mod.517 kalibru 12,7 mm oraz miejsce na pokładzie na dodatkowe uzbrojenie przeciwlotnicze i przeciwokrętowe, jeżeli będzie ono potrzebne”.

W tekście Dura podkreśla, że choć Polska w dalszym ciągu stawia na fregaty, to w jednym okręty patrolowe są od nich lepsze – chodzi o cenę budowy oraz samej eksploatacji. Dla przykładu Meksykanie za patrolowce Oaxaca zapłacili 50 mln dolarów. W swoim artykule dodaje, że koszt budowy fregaty Marynarki Wojennej RP to ok. najmniej siedem razy więcej i z tego powodu u nas dyskutuje się nad wyposażeniem „Mieczników”, w innych zaś krajach okręty po prostu się buduje.

dam/defence24.pl,Fronda.pl