Obecnie Prezydent Bronisław Komorowski zeznaje jako świadek w procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i b. oficera WSI płk. Aleksandra L., oskarżonych o płatną protekcję przy weryfikacji b. żołnierza WSI Leszka T. Telewizja Republika na bierząco analizuje przesłuchanie. Jednym z komentatorów jest AntoniMacierewicz (PiS). 

Prezydent Komorowski powiedział podczas przesłuchania: "Sekwencja wydarzeń robiła ogromne wrażenie – zeznał dziś prezydent. Powiedział, że w okresie zmiany władzy jesienią 2007 r. zjawił się u niego płk Aleksander L. i zaoferował dotarcie do aneksu z raportu weryfikacji WSI. – Pomyślałem, że to dziwne, bo przecież i tak dostęp jako marszałek Sejmu do aneksu mam – zeznał. Potem – jak mówił – zjawił się płk Leszek T., który poinformował, że ma nagrania wiążące się z korupcją wokół komisji weryfikacyjnej WSI.

– Nie pamiętam bym się zapoznawał z aneksem – oświadczył Komorowski. Podkreślił, że nie odczuwał potrzeby zapoznania się z dokumentem zbudowanym – jak mówił – głównie po to, by go zaatakować w sposób oderwany od prawdy za to, że głosował przeciw likwidacji WSI. – Podtrzymuję krytyczną opinię co do likwidacji WSI w taki sposób, w jaki zrobił to rząd PiS – powiedział prezydent.

– Nie chciałbym wnikać w motywy obu panów. Pana L. znałem jako oficera WSW i człowieka związanego z poprzednim systemem; byłem zdziwiony, że w ogóle przyszedł – zeznał prezydent. Dodał, że za swój "naturalny obowiązek" uznał poinformowanie o sprawie odpowiednich organów. – Pan Graś zasugerował, by sprawę przekazać ABW – dodał. – W tej sytuacji ABW przejęło T. w moim biurze poselskim; na tym mój udział w sprawie się skończył – oświadczył prezydent. Dodał, że nie pamięta więcej niż zeznał w prokuraturze; zeznania te podtrzymał.

Antoni Macierewicz tak analizował wypowiedź Komorowskiego: "Pan Komorowski twierdzi, że nie pamięta dokładnie, kiedy przyszedł do niego L. powiedzieć mu o aneksie – mówi przysłuchujący się rozprawie Macierewicz.

– Tymczasem L. był u pana Komorowskiego w październiku 2007 r. Raport został przekazany ówczesnemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu przez Komisję Weryfikacyjną 5 listopada tamtego roku. Komorowski, nie będąc jeszcze marszałkiem Sejmu, a zwykłym posłem, nie miał uprawnień do wglądu do tego dokumentu, nie mógł mieć nawet na to nadziei, dlatego podżegał L., by ten zdobył dla niego, nielegalnie, najściślej wówczas strzeżony dokument – stwierdził wiceszef PiS.

WYSŁUCHAJ CAŁEJ WYPOWIEDZI ANTONIEGO MACIEREWICZA:


Źródło: Telewizja Republika