- Polacy wybrali transfery socjalne, a nie obietnice pewnych zmian na przyszłość ze strony Koalicji Europejskiej - stwierdziła Katarzyna Lubnauer, komentując wyniki wyborów do europarlamentu. Zdaniem przewodniczącej Nowoczesnej, "trzeba w dalszym ciągu tworzyć szeroką koalicję", która miałaby wystartować w jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu.

Według Lubnauer, ""rzeczywiście wynik PiS-u jest imponujący".

- Ale wynik 38,5 procent, który uzyskała Koalicja Europejska, to jest wynik, który dał w 2015 roku PiS-owi zwycięstwo - wskazywała.

- Mamy trzy i pół roku transferów socjalnych. Polacy wybrali transfery socjalne, a nie obietnice pewnych zmian na przyszłość ze strony Koalicji, ze strony opozycji. To, połączone oczywiście z mediami publicznymi, zadziałało tak, że (...) my byliśmy mniej więcej jak drużyna, która cały czas gra pod górkę i pod słońce na stoku góry - podkreśliła liderka Nowoczesnej. 

Lubnauer stwierdziła, że "jeżeli spojrzymy na wynik 38,5 procent i porównamy na przykład do tego, co się stało na Węgrzech, gdzie podzielona opozycja spowodowała, że Fidesz [rządząca partia Viktora Orbana - przyp. red.] ma 52 procent, a największa partia [opozycyjna - red.] 16 procent, to widać skalę".

Nieważne, że Koalicja Europejska zdobyła pięć mandatów mniej niż parta rządząca. Dla Lubnauer nie ma rzeczy niemożliwych!

- Jeżeli zsumujemy mandaty Wiosny i Koalicji Europejskiej, (...) to jest 25 do 27. To już rzeczywiście blisko remisu. - mówiła

Jej zdaniem "oznacza to, że trzeba w dalszym ciągu tworzyć szeroką koalicję". 

- Projekt, który się nazywał Koalicja Europejska, jak sama nazwa wskazuje, raczej był na wybory do Parlamentu Europejskiego - wskazywała. 

- Jest grupa ugrupowań - czyli te pięć ugrupowań, które tworzyły Koalicję Europejską, które -  wierzę - że będą miały chęć współpracy na przyszłość w postaci następnej koalicji - stwierdziła

bz/TVN24.pl