"Może to niektórych zbić z pantałyku. Nie głosowałem na Porozumienie Centrum, ale jeszcze na tym etapie moja opcja polityczna to było tak między Kaczyńskim a Wałęsą" - mówił Tomasz Lis w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem.

Redaktor naczelny "Newsweeka" był gościem audycji "Onet Rano" prowadzonej przez Kuźniara. Głównym elementem rozmowy była promocja książki "Historia prywatna" napisanej przez Lisa. W trakcie dyskusji pojawił się ciekawy wątek z Jarosławem Kaczyńskim w tle.

"Jak spędziłem sylwestra w ‘91 roku? Rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim" - powiedział List, zdecydowanie zaskakując widzów programu. Jak się później okazało wówczas dziennikarz był fanem polityki uprawianej przez braci Kaczyńskich.

"Uważałem, że on dość dobrze odczytuje pewne znaki czasów w tamtym momencie, jeśli chodzi o diagnozy społeczne. W 1992 roku to się tak naprawdę skończyło, kiedy zorientowałem się, że to nie jest akceptowalny przeze mnie pomysł. Kaczyński wtedy mówił w wywiadzie ze mną i Moniką Olejnik, że chciałby stworzyć polskie CDU. Myślałem, że to dobry pomysł" - przyznał Tomasz Lis.

Mimo, że początek rozmowy dość mocno zaskoczył to jednak nie trwało to długo. Naczelny "Newsweeka" bardzo szybko "otrzeźwiał" i wrócił do typowego dla siebie atakowania Prawa i Sprawiedliwości.

"W którymś momencie okazało się jednak, że to w ogóle nie o to chodzi, a raczej o rewolucję populistyczną i wymianę elit i to dość gwałtowną" - powiedział i dodał "To był czas, kiedy bardzo intensywnie nie zgadzałem się ze środowiskiem Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka czy Adama Michnika i uważałem, że Kaczyński z Wałęsą mają lepszy pomysł na Polskę. Uważałem, że szybciej trzeba uciekać od tego, co było, czyli PRL. Ale nie wiedziałem, że pomysłem Jarosława Kaczyńskiego było do niego wrócić".

mor/Onet.pl/Fronda.pl