Portal „Na Temat” wspiął się na Himalaje manipulacji, przekonując, że bezpieczniej było w Ankarze podczas puczu, niż będzie w Krakowie, podczas Światowych Dni Młodzieży.

Redaktorzy facebookowego profilu „Nagroda Złotego Goebbelsa” zestawili opinie publikowane przez redaktorów portalu „Na Temat” Tomasza Lisa. Tezy przedstawiane w artykułach są zadziwiające i posiadają wszelkie cechy ideologicznej manipulacji.

Czy w czasie zamachu stanu, gdzie na ulicach giną ludzie jest bezpiecznie? Według redaktorów portalu – tak. Na dowód przytaczają wywód jednej z turystek: „Byłam na wakacjach w Turcji w czasie puczu i pojadę tam jeszcze nie raz. Ludzie nie wierzą, że można mieć świetny urlop”, i inne: „Pojechaliśmy, wróciliśmy, spędziliśmy fantastyczny urlop, a i tak mało kto w to wierzy. Bo w Polsce wiedzą lepiej, jak bardzo w Turcji jest niebezpiecznie”.

Ciemna masa, zaczadzona rasistowskimi uprzedzeniami, dyskryminuje Turków, przypisując im niesłusznie potencjalną przemoc, która nie może się zdarzyć, bo przecież urlop musi się udać.

Uwaga, są za to inne skrajnie niebezpieczne miejsca, gdzie sieje się gwałt, przemoc i zgorszenie. To Światowe Dni Młodzieży i pielgrzymka Franciszka do Polski. Jak powszechnie wiadomo tłum modlących się ludzi stanowi zagrożenie światopoglądowe, dyskryminując ateuszy i mniejszości. Do tego przyjeżdża największy faszysta – papież, więc w nogi!

Przerażony redaktor ostrzega: „Kto może, ten ucieka. Krakowianie boję się zamachów i tłumu więc masowo opuszczają Kraków podczas ŚDM”. Wielu z nich zostało już zgwałconych pod względem intelektualnym, a ich wolności – stłamszone. „Nie wszystkich cieszą Światowe Dni Młodzieży. Życie zwykłych mieszkańców Krakowa na kilka dni zamieni się koszmar, o który wcale nie prosili”, bo przecież wiadomo – do zniesienia są jedynie koszmary na zamówienie.

Mamy dobrą radę dla czytelników „Na Temat”. Jeśli naprawdę chcecie uratować swoje życie, nie chcecie słuchać tych maryjnych śpiewów, koszmarnego bicia dzwonów, uśmiechu młodych ludzi z całego świata, innymi słowy, jeśli nie chcecie być zdeptanymi przez rozmodlony tłum, przejechanymi przez papieskie papamobile, albo boicie się utraty resztek tlenu, którego w Krakowie i tak brakuje – UCIEKAJCIE!

Dobrą drogą jest droga morska w stronę terenów Północnej Afryki. Piękne, dzikie, plaże, multikulti. Zero katoli. Jednym słowem – doskonały przepis na udane wakacje. A może tam zostaniecie? Przecież po tej katolskiej inwazji z Krakowa nie zostanie nawet kamień na kamieniu…

TT