Rozumiem, że niektórzy pękają „na robocie”, ale skończyłeś się Paweł, zanim się jeszcze zacząłeś - mówił Piotr Liroy-Marzec komentując decyzję Pawła Kukiza startu w wyborach parlamentarnych z list PSL.

Poseł, który dostał się do sejmu z list Kukiz'15 od początku nie ukrywał, że koalicja z PSL jest jego zdaniem bardzo złą decyzją, pokazującą wyłączną chęć przekroczenia progu, bez żadnych ideałów politycznych.

Paweł o jednej rzeczy nie pamięta. Gdy szliśmy do Sejmu jednym z głównych haseł była walka m.in. z PSL, które odpowiada za wiele nieszczęść, choćby w moim regionie świętokrzyskim. Jest to to ugrupowanie, które przyczyniło się do niszczenia wielu regionów w Polsce. W tej chwili Paweł robi coś, co jest nieprzewidywalne, czyli ugrupowaniu, z którym miał się bić, podaje rękę, żeby ich uratować - mówił w rozmowie z dziennikarzami Liroy-Marzec.

To, że idzie z ugrupowania, z którym tak mocno chciał walczyć - mówił, że jest to zorganizowana grupa przestępcza - to niech się przyłącza. Ja rozumiem, że niektórzy pękają „na robocie”, jak to się mówi u nas na ulicy, i przyłączają się do tego, kto grabi. Spoko (…), ale skończyłeś się Paweł, zanim się jeszcze zacząłeś - skomentował.

Jednocześnie, poseł zapowiedział, że nie zamierza dołączać do takiej koalicji, ponieważ jego zdaniem ta niszczy Polskę jak nowotwór.

Nie wiem czy wiesz, ale stałeś się od dnia wczorajszego naszym wrogiem. Stałeś się wrogiem swoich własnych ludzi, których okłamałeś. Jest mi bardzo przykro, bo długo mnie namawiałaś, żeby ci pomóc. Na szczęście nie pomagam tobie tylko obywatelom. Na twoje telefony, z prośbą, żebym się zastanowił… Nad czym mam się zastanowić? (Mam) łyknąć pigułkę gwałtu, tak jak ty i wypiąć tyłek? Weź się puknij w czoło człowieku - podsumował Liroy-Marzec.

Przypomnijmy, poseł Piotr Liroy-Marzec dostał się do Sejmu w 2015 r. z lisy Kukiz‘15, którego liderem jest Paweł Kukiz. W 2017 r. został wykluczony z klubu Kukiz‘15. Jak wyjaśniono wtedy, ma to związek z doniesieniami dotyczącymi uwikłania najbliższego otoczenia posła w tzw. dziką reprywatyzację w Warszawie. Sam Liroy-Marzec tłumaczył wtedy, że „padł ofiarą tego z czym chciał walczyć”, bo jako jeden z nielicznych posłów zajmował się dziką reprywatyzacją.

mor/wpolityce.pl/fronda.pl