W sieci pojawiło się szokujące nagranie z wczorajszej manifestacji "Aborcyjnego Dream Teamu". Uczestniczki skandowały m.in. "Cześć i chwała aborterkom". "Gdzie są granice tego szaleństwa?"-pytają internauci. 

 

 

Demonstranci domagali się m.in. łatwiejszego dostępu do antykoncepcji, jak również "europejskich standardów przerywania ciąży". Natalia Broniarczyk z "Aborcyjnego Dream Teamu" określiła manifestację jako "celebrację Dnia Bezpiecznej Aborcji". 

"Wierzę, że aby zrobić rewolucję, trzeba narobić sobie problemów. Nie można trwać w status quo, nikt nie przyjdzie i nie zrobi za nas tego, co trzeba"-przekonywała Broniarczyk. 

Na jednym z nagrań zamieszczonych w sieci, widzimy jak manifestantki krzyczą m.in. "robimy dym dla aborcji", a także "cześć i chwała aborterkom". Działaczki ruchów proaborcyjnych odpalają również race. Ten cyrk nie spodobał się nawet niektórym zwolennikom liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce. 

"skandowanie, jak w Warszawie na marszu, hasła „cześć i chwała aborterkom” to nawet nie głupota, to zwykły szczeniacki kretynizm"-pisze jeden z użytkowników Twittera, zaznaczając jednocześnie, że jest za liberalizacją przepisów antyaborcyjnych i za "wolnym wyborem".

To smutne, gdy ktoś sprowadza "prawa kobiet" wyłącznie do aborcji. 

yenn/Twitter, Fronda.pl