Gosnell, który został skazany na potrójne dożywocie zapewnia teraz w medialnych wywiadach, że jest „żołnierzem” do walki z biedą, i że jest osobiście zagorzałym przeciwnikiem aborcji, chyba że sprawa dotyczy biednych dzieci.
Według „lekarza” setki nielegalnych aborcji, których dokonał to „mniejsze zło”, niż skazywanie dzieci na życie w biedzie. I w zasadzie nie ma w tej opinii nic nowego. Założycielka Planned Parenthood też była przekonana, że czarnych lepiej zabić, niż pozwolić im żyć. Od czasów rasizmu Margaret Sanger nic się zatem nie zmieniło.
TPT/Onet.pl