Sądząc jedynie po liczbie lobbystów zajmujących się w Sejmie daną sprawą, moglibyśmy dojść do wniosku, że legalizacja marihuany jest najbardziej pilnym i - nomen omen - palącym problemem w Polsce. Aż siedmiu oficjalnie zarejestrowanych w polskim parlamencie specjalistów od wywierania wpływu na władze publiczne zajmuje się tym tematem.

Pomysł legalizacji konopi nie jest nowy. Pierwsze obywatelskie projekty ustaw pojawiły się w Sejmie już kilka lat temu. Lobbyści próbowali również wpływać na kształt projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Powstały w Ministerstwie Zdrowia w 2014 roku projekt miał ułatwić walkę z dopalaczami. Przy tej okazji lobbyści chcieli przeforsować legalizację marihuany. Wtedy ich działania okazały się nieskuteczne.

Obecnie największy nacisk lobbyści kładą na przeforsowanie legalizacji marihuany do celów leczniczych. Zwolennikiem takich rozwiązań jest Jędrzej Sadowski, lobbysta, formalnie działający na rzecz BioInfoBanku, jednocześnie autor projektu ustawy dotyczącej stosowania konopi w celach leczniczych, złożonej w Sejmie przez posła Piotra Liroya-Marca, z klubu Kukiz’15.

Moglibyśmy uruchomić program medycznej marihuany na skalę światową. I do tej sprawy chcemy przekonać członków klubu PiS

- zapewnia Sadowski.

Przewodniczący Sejmowej Komisji Ustawodawczej, poseł Marek Ast nie przekreśla podobnych pomysłów.

„Projekt o medycznej marihuanie na pewno ma szanse, choć ostateczny głos będzie należał do ekspertów”

- deklaruje poseł PiS.

Prowadzenie działalności lobbingowej w polskim Sejmie nie jest trudne- wystarczy zarejestrować się w MSWiA. Każdy zarejestrowany lobbysta może uzyskać przepustkę na teren parlamentu, co umożliwia mu nie tylko bezpośredni kontakt z posłami i senatorami ale również pozwala na zabieranie głosu podczas posiedzeń komisji. Obecnie status parlamentarnego lobbysty posiadają 34 osoby.

 LDD/źródło: rp.pl