Po wypowiedziach wielu środowisk lewicowych i ich autorytetów, którzy jednoznacznie bronili ekscesów działaczy LGBT na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, a nawet próbowali tłumaczyć kryminalne działania Michała Sz. („Margot”) jako wyraz jego światopoglądu, próbując w ten sposób zwalniać go od odpowiedzialności karnej, przyszedł czas na głos sporego rozsądku po stronie lewicy. Dla „Wprost” wywiadu udzielił były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Powiedział on m.in.:

- Źle oceniam te protesty. Radykalizacja jest niedobra i tyle. W moim przekonaniu środowiska LGBT mają święte prawo walczyć o swoje prawa, podmiotowość, tolerowanie i szacunek dla nich. Natomiast niektóre ze środków, które są przez te środowiska podejmowane dają argument, żeby z drugiej strony była taka agresja i nietolerancja z jaką mamy do czynienia.

Dodał też:

- Gdybym był znowu człowiekiem aktywnym w polityce szukałbym zmniejszenia poziomu emocji na rzecz respektowania praw, które są zapisane w Konstytucji, które powinny być przestrzegane. A te gonitwy policji po mieście przeciwko demonstrującym, a za chwilę środowiskom radykalnym, narodowym przeciwko środowiskom LGBT Polsce źle wróżą

W odniesieniu do Rafała Trzaskowskiego zauważył:

- nie uważam, że Rafał Trzaskowski miał obowiązek tam być. Wszyscy znają jego poglądy, mało tego, przecież zostało mu dokładnie wyciągnięte w czasie kampanii, że podpisywał kartę LGBT. Został uznany niemalże za jednego z promotorów LGBT w Polsce. Jego postawa jest jasna i czytelna. Myślę, że z punktu widzenia taktyki politycznej należy go chronić w tej chwili przed wpychaniem w te najbardziej radykalne demonstracje, ponieważ w ten sposób on swojej bazy wyborczej nie poszerzy.

 

mp/wprost.pl