- Akurat startował samolot, chciałem zakończyć wejście na Twitter i nie to zdjęcie poszło – tłumaczył się w TVN24 Jacek Kurski ze swojej "nieszczęsnej słitfoci" wykonanej na Majdanie. Dla uściślenia chodzi o zdjęcie, na którym europoseł jest na pierwszym planie, a w tle widać barykady z opon.

Kurski niejako usprawiedliwiając swoją sesję zdjęciową na Majdanie stwierdził, że w momencie, kiedy robił zdjęcia na Majdanie, "robiło je także dziesiątki tysięcy Ukraińców." - Dlatego, że oprócz atmosfery potwornej żałoby było też poczucie wielkiej radości i zwycięstwa - zapewnił. Mówił, że sami Ukraińcy zapraszali go do wspólnych zdjęć.

W goszczący w TVN24, środowy poranek, europoseł podkreślił, także że pozostałe fotografie, które zamieścił na jednym z portali społecznościowych "są ok", a wszystkie słowa krytyki skierowane pod swoim adresem nazwał "przykładem niewyobrażalnego hejterstwa".

Jacek Kurski pojechał na Majdan wraz z innymi polskimi eurodeputowanymi pod koniec ub. tygodnia. Zdjęcia z wizyty na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych umieścił w poniedziałkowy wieczór. Stały się hitem sieci. 

Ab/tvn24.pl