Wczoraj wieczorem internet obiegło zaskakujące zdjęcie z protestu opiekunów osób niepełnosprawnych. Sytuacja w Sejmie robi się coraz bardziej gorąca, w mijającym tygodniu miały miejsce dwie ostre przepychanki między liderką protestu, Iwoną Hartwich a funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej. 

Podczas wczorajszej awantury o baner informujący o proteście Iwona Hartwich zasłoniła usta swojemu niepełnosprawnemu synowi, Kubie. Według relacji części mediów 25-latek miał krzyczeć: "Mama, odpuść". Protestująca matka udzieliła w tej sprawie wywiadu portalowi natemat.pl. Dziennikarz, który rozmawiał z Hartwich na każdym kroku podkreślał, że zdjęcie, na którym widać, jak kobieta zasłania niepełnosprawnemu synowi usta robi furorę w "prawicowych mediach". 

"Kuba bardzo się zdenerwował. Nie chciałam, żeby krzyczał, zasłoniłam mu usta, żeby mu powiedzieć, że nie będę wywieszać tego banneru"-przekonywała rozmówczyni natemat.pl. Iwona Hartwich tłumaczy, że chciała tylko uspokoić zdenerwowanego syna, dlatego delikatnie zasłoniła mu usta. 

"Nie miało nic z przemocy"- zapewnia protestująca. Matka 25-letniego Kuby powiedziała również, że to nie koleżanka, ale "pan w garniturze" zrobił jej siniaki na ramieniu. Zdjęcia obrażeń Iwony Hartwich obiegło z kolei "media lewicowe"... 

 

yenn/natemat.pl, Fronda.pl