Rzecznik generalny TSUE Ewgeni Tanczew przyznał rację Komisji Europejskiej i w swojej opinii dot. zmiany systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce stwierdził, że polskie ustawodawstwo jest sprzeczne z prawem Unii Europejskiej. To kolejny atak Trybunału na polskie sądownictwo. Na ciekawą informację uwagę zwraca portal wPolityce.pl. Okazuje się, że osobą przydzielającą sprawy w Luksemburgu, m.in. Tanchewowi, jest… Maciej Szpunar. To niegdyś bliski współpracownik Donalda Tuska i wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PO-PSL.

Czy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wypowiadając się na temat niezależności Izby Dyscyplinarnej polskiego SN, sam jest niezależny. Portal wPolityce.pl informuje, że mający wpływ na przydzielanie spraw w Luksemburgu Maciej Szpunar to nie tylko były wiceminister w rządzie Tuska, ale również „dobry znajomy” prezesa Iustitii, sędziego Krystiana Markiewicza.

- „Opinie Tanchewa niemal zawsze są zgodne z linią i uchwałami tego stowarzyszenia, zaś Szpunar udzielał się w periodykach prowadzonych przez Iustitię. W kluczowych sprawach przed TSUE dla polskich reform wymiaru sprawiedliwości rzecznikiem generalnym wyznaczanym przez Macieja Szpunara jest właśnie Jewgienij Tanczew. To on odpowiada za niespójne i sprzeczne z orzecznictwem TSUE i traktami opinie, które podważają konstytucyjne zasady w Polsce”

- pisze wPolityce.pl.

Portal zauważa, że przychylność Tanchewa dla polskiej tzw. „kasty” sędziowskiej jest zagrożeniem dla jednolitego stosowania prawa Unii wobec wszystkich państw członkowskich. Są one sprzeczne z opiniami innego rzecznika TSUE Gerarda Hogana. Ten wydał niedawno opinię ws. Malty, wprost stwierdzając, że tam premier może wskazywać kto zostanie sędzią bez żadnej opinii i zgody rady sędziowskiej. Tymczasem Tanchew podważa prerogatywy polskiego prezydenta w tym zakresie.

- „TSUE wydał dziś przełomowy wyrok Prawo UE nie może kwestionować uprawnienia Premiera do decydowaniu o tym kto zostanie wskazany na stanowisko sędziego, nawet jeśli środowisko sędziowskie nie wskazało, ani nie poparło konkretnego kandydata. To oczywiście wyrok nie w sprawie Polski, ale Malty. TSUE wprost przyznał, że politycy mogą sami wybierać sędziów, że jest to zgodne z prawem UE. To kolejny dowód na podwójne standardy w UE, ponieważ Polska jest stawiana pod ścianę za ledwie wybór członków KRS jak Hiszpanii”

- pisał po kwietniowej decyzji Hogana wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Do tematu podwójnych standardów w UE wrócił po ogłoszeniu dzisiejszej decyzji Tanchewa.

- „2 tygodnie po orzeczeniu TSUE, że na Malcie i w Niemczech sędziowie mogą być powoływani przez polityków, rzecznik generalny stwierdza, że w Polsce nie mogą być powoływani przez KRS jak w Hiszpanii (czyli wiodącą rolą sędziów). UE nie ma tu kompetencji, a daje podwójne standardy. Dodatkowo rzecznik generalny TSUE twierdzi, że w Polsce sędziowie mogą odpowiadać dyscyplinarnie za treść wydawanych przez siebie orzeczeń, co jest kompletną bzdurą. Kłamstwa te mają pomóc w blokowaniu reformy poprzez wprowadzony niedawno mechanizm szantażu finansowego”

- podkreśla.

kak/wPolityce.pl