Red. nacz. tygodnika „Idziemy” ks. Henryk Zieliński dzieli się swoimi spostrzeżeniami po obejrzeniu nowego filmu dokumentalnego Patryka Vegi „Oczy diabła”. Wyrażając uznanie dla reżysera, zwłaszcza za uratowanie życia noworodkowi, autor zwraca uwagę na dwie kwestie ukazane w filmie.

Pierwszą z nich jest fakt, że w zbrodniczym procederze handlu dziećmi swoją rolę odgrywa szatan.

- „Nie tylko zgadzam się z Vegą, że człowiek wierzący w Boga i świadomy, że kiedyś trzeba Mu będzie zdać rachunek, nigdy nie zaangażuje się w tak piekielną działalność. Ale w pełni zgadzam się również z tym, że diabeł jest od nas o wiele inteligentniejszy i podejmując z nim grę, zawsze przegramy, bo on w swoich scenariuszach jest o kilka ruchów przed nami. Ratunkiem jest dla nas kurczowe trzymanie się Boga”

- pisze duchowny.

Dalej wskazuje, że kwestia pedofilii przypomina dziś lustrację ludzi Kościoła. Dzięki wskazaniu na duchownych, jak przekonuje, inne środowiska próbują uniknąć odpowiedzialności. Jednocześnie ma to służyć innemu zasadniczemu celowi diabła – odebraniu Kościołowi prawa głosu.

- „Nie znaczy to bynajmniej, że wśród duchownych nie było zdrajców i donosicieli do SB, ani że nie było i nie ma pedofilów. Byli i są i należy ich z całą surowością ścigać. Ale tworzenie asocjacji: ksiądz = pedofil, a Kościół = miejsce zranienia, jest faktyczną eliminacją z walki z pedofilią w świecie tej instytucji, która moralnie jest do tej walki przygotowana i wezwana jak rzadko która. Czy nie jest to diabelska strategia?” – pyta ks. Zieliński.

Duchowny zwraca też uwagę, że kolejną wartością filmu Patryka Vegi jest fakt, iż został bezpłatnie udostępniony tuż przed modlitewnym maratonem w intencji ofiar handlu ludźmi, który został zorganizowany przez „Talitha Kum”.

kak/idziemy.pl