- Niektórym polskim hierarchom modlitwa jest szczególnie potrzebna. Według mnie słowa o "tęczowej zarazie" to był wypadek przy pracy. Natomiast raz powiedzianego słowa nie wyrzekniemy się nigdy. Myślę, że abp Jędraszewski będzie tego sformułowania bronić - mówił ks. Wojciech Lemański w rozmowie z Onet Rano

- To otoczenie nie wycofa się z żadnego wypowiedzianego słowa, bo musieliby powiedzieć "przepraszam". Polskiego Kościoła na słowa "przepraszam" nie stać - stwierdził "duchowny"

- To jest taka ogólna zasada od czasu kard. Wyszyńskiego, który uważał, że każdy tego rodzaju przypadek kładzie się cieniem na całym Kościele -dodawał

Według niego, "w Kościele słowo przepraszam jest trudne do wypowiedzenia".

- Kościół powszechny jak zaczął wypowiadać to słowo ustami Jana Pawła II, to otoczenie je uciszało. Kościół w Polsce niestety w tych zabiegach jest daleko "za" - mówił

Jak zaznaczył duchowny, Kościół powinien przeprosić za wydarzenia w Białymstoku. 

- Jeżeli my katolicy pouczamy niekatolików, to to jest chore. Może mnie niepokoić,że w Polsce, która jest krajem katolickim, w którym jest od wielu lat katechizacja, że my widzimy, że marszy równości, których kiedyś było 2 czy 3, teraz jest około setki. To znaczy, że nasze przepowiadanie jest mało atrakcyjne. Ludzie słuchają kogoś innego - dodawał

Jego zdaniem, lepiej, by księża po przeczytaniu Ewangelii czasem nic nie mówili. 

- Nie wiem, czy abp Jędraszewski nie poczuł, że taka jest potrzeba, oczekiwanie. Wiemy, że w Kościele Mariackim nie zgromadzili się Powstańcy, ale jakieś grono - nie chcę używac pejoratywnego określenia, które wiedziało, kto tam będzie przemawiał. Że bez "czerwonej zarazy" się nie obędzie. No to był dodatkowy element "tęczowa zaraza". Oklaski pokazały, że arcybiskup trafił w oczekiwania tej grupy - stwierdził ks. Lemański

- Wystarczyło powiedzieć jak marszałek Kuchciński "przepraszam tych, którzy poczuli się urażeni". Ale problem w arcybiskupie jest głębszy. Bo ta "czerwona zaraza" mu się kojarzy od wielu lat. Większość księży, którzy dzisiaj głośno wspominają "czerwoną zarazę", to w czasach PZPR byli niżej trawy, ciszej wody - mówił

 

bz/onet rano