Tomasz Wandas, Fronda.pl: św. Franciszek z Asyżu gdy pościł to około trzystu dni w roku. Dziś, gdy my mamy czterdzieści dni, mamy problemy, szukamy usprawiedliwień i tak dalej. Co jednak gdyby ktoś dziś podobnie jak św. Franciszek zdecydował się na taki post, czy nie zostałby potraktowany jak człowiek psychicznie chory?

Ks. Prof. Andrzej Szostek, rektor KUL w latach 1998-2004, uczeń ks. Karola Wojtyły:

To zależy od człowieka, także z pewnością spotkał by się z różnymi opiniami. Dziś wrażliwość na indywidualność ludzi jest duża – nie wiem, czy większa niż w średniowieczu – jednak wtedy z pewnością też byli ludzie, którzy się naśmiewali i drwili. Nie wiem dokładnie natomiast na czym miałby te post św. Franciszka polegać, nie wiem na ile te dni różniły się od pozostałych, jaka była między nimi różnica, gdyż ten święty był wielkim ascetą.

A Ci, którzy nimi nie są, a podchodzą do spraw religijnych poważnie, co mają czynić?

Natomiast przywoływany podczas Liturgii w Wielkim Poście prorok Izajasz zaczyna od przypomnienia, że dla niego post to jest nade wszystko wrażliwość na potrzeby innych i na sprawiedliwość. Post nie ma tylko wewnętrznego charakteru związanego z ograniczeniem ilości, bądź jakości spożywanych potraw, jest to także otwarcie na perspektywę miłości.

Jak Ksiądz Profesor wytłumaczyłby dziecku, jak pościć, jaka jest istota tego czasu, tych dni?

Myślę, że dwie rzeczy starałbym się dziecku przekazać. Po pierwsze, w chrześcijańskim rozumieniu postu, szczególnym dniem jest piątek. Wtedy to wspominamy mękę Pana Jezusa Chrystusa. Wobec tego post jest rodzajem okazania wspólnoty, wierności i wdzięczności Panu Jezusowi. Jeśli moja wiara w Pana Jezusa, moja wdzięczność za wszystko co uczynił nie ma być pusta to mamy znak, który troszkę może kosztować (można ograniczyć słodycze itp.) Robimy to dla Pana Jezusa, aby pokazać mu, że jesteśmy z Nim, że jesteśmy wdzięczni za to co dla nas i dla wszystkich uczynił na krzyżu. Po drugie – i tu chciałbym wrócić do Izajasza – chodzi o to, aby traktować post nie indywidualnie, ale tak, aby połączyć go z otwartością na bliźniego. Istotą jest to, aby miał on wymiar społeczny, a nie tylko indywidualny.

Ku czemu ma nas prowadzić post?

W sensie moralny ma nas prowadzić do otwarcia się na Boga, który jest źródłem radości. Wielki Post to droga, która prowadzi nas do radości Zmartwychwstania, do radości spotkania z Chrystusem. Czas ten jest doskonałą okazją do tego, aby na nowo przybliżyć się do Boga, dziś wielu z nas wpada w pęd wielu obowiązków zapominają o Bogu, co czyni życie smutnym. Droga postu i wewnętrznego oczyszczenia z pewnością na nowo napełni nasze wnętrze dobrem, które rozpromieni nas i ludzi dookoła.

Dziękuję za rozmowę.