Największy wstrząs dopiero przed nami. Musimy obudzić się ze snu. Problem pedofilii klerykalnej może mieć bardzo poważne konsekwencje polityczne i społeczne. Potrzebna jest pilnie głęboka zmiana świadomości katolików w Polsce - mówi w rozmowie z portalem Interia.pl ks. prof. Andrzej Kobyliński.

 

Jak mówił ks. prof. Andrzej Kobyliński, sprawa klerykalnej pedofilii stała się głównym problemem pontyfikatu papieża Franciszka. Tymczasem na progu jego rządów w Stolicy Apostolskiej wydawało się, że tak nie będzie.

"Przez pierwszych pięć lat obecnego pontyfikatu można było mówić o swego rodzaju "sielance". Główne media światowe bardzo sprzyjały papieżowi Franciszkowi. Zniknął temat pedofilii, który zdominował pontyfikat Benedykta XVI w latach 2005-2013. Wydawało się, że już tak będzie zawsze. I oto nagle, jak grom z jasnego nieba, w styczniu 2018 r. wybuchł niewyobrażalny skandal pedofilski w Chile, który doprowadził do dymisji całego episkopatu tego kraju" - wskazał kapłan.

Jak dodał, w Chile pedofilia była tuszowana przez 50 lat. To w ocenie kapłana prawdziwe trzęsienie ziemi - a przecież wkrótce okazało się, że jest jeszcze gorzej. Wybuchł skandal wokół kard. Theodore'a McCarricka, który - czego dowiedziono - wykorzystywał seksualnie kleryków i młodych księży. Następnie w amerykańskim stanie Pensylwania ogłoszono raport o pedofilii klerykalnej, który przyniósł prawdziwie wstrząsające ustalenia.

Według ks. Kobylińskiego w obecnym klimacie wielkiej presji na Kościół trudno jest o obronę duchownych, którzy niekiedy mogą być oskarżani niewiarygodnie lub bezpodstawnie.

"W światowej domenie publicznej Kościół katolicki jest tą główną instytucją, która ma problem z pedofilią. Ten obraz jest bardzo głęboko zakorzeniony w zbiorowej świadomości świata" - stwierdził kapłan.

W jego ocenie obraz ten jest częściowo prawdziwy, bo klerykalna pedofilia jest przecież faktem; w Australii na przykład aż 7 proc. duchownych pracujących w latach 1950-2010 oskarżono wiarygodnie o wykorzystywanie nieletnich. "Nie znam innej grupy zawodowej w Australii czy w świecie, w której byłby tak wysoki odsetek sprawców czynów pedofilskich" - powiedział.

Zarazem jednak nie można utożsamiać pedofilii z Kościołem katolickim. "Pedofilia nie jest problemem tylko duchownych katolickich, ale stanowi plagę globalną, która dotyczy życia rodzinnego, szkół, instytucji wychowawczych, harcerstwa, organizacji sportowych itp. W USA księża katoliccy stanowią zaledwie 0,03 proc. wszystkich przypadków seksualnego wykorzystywania osób nieletnich. Na 10.000 oskarżonych o takie czyny przypada trzech księży katolickich" - zaznaczył wykładowca UKSW.

Ks. Kobyliński wskazuje, że problem dotyczy także Polski. Przypomniał sytuację z maja 2018 roku, jaka wydarzyła się w Tarnowie. "W Tarnowie kilka dni przed święceniami kapłańskimi aresztowano jednego z diakonów" - powiedział, dodając, że policja pojawiła się tuż przed święceniami i aresztowała alumna za posiadanie i dystrybucję pornografii dzicięcej i zoofilii.

Okazało się, że w proceder był zaangażowany jeszcze jeden kleryk ze wschodu Polski. Ks. Kobyliński uważa, że jest praktycznie niemożliwe, by władze seminariów czy inni klerycy nie wiedzieli o uzależnieniu kleryków od pornografii dziecięcej. "Podejrzewam, że w ten haniebny proceder byli zaangażowani także inni klerycy w tych seminariach. Nie mogę zrozumieć tego, że po aresztowaniu diakona w Tarnowie przystąpiono normalnie do uroczystości święceń kapłańskich" - powiedział.

Kapłan jest przekonany, że fundamentalną kwestią jest zmiana mentalności. Potrzeba jest w jego ocenie wielka praca mediów, bo to one w innych krajach zmieniały świadomość. Ksiądz nawiązał tu do nowego filmu Tomasza Sekielskiego; jak stwierdził, to wstrząs, ale wstrząs największy jest dopiero przed nami. Chodzi tu zwłaszcza o prałatów ks. Franciszka Cybulę i ks. Henryka Jankowskiego. "Ci dwaj prałaci - ks. Cybula i ks. Jankowski - to dwa filary zaangażowania Kościoła katolickiego w powstanie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" i odzyskania przez Polskę niepodległości" - podkreślił.

Zdaniem księdza pedofilia klerykalna może doprowadzić do dużych przemian politycznych i społecznych ze względu na rolę Kościoła w naszym kraju. "Musimy obudzić się ze snu. Papież Franciszek wzywa bardzo często do zmiany mentalności. Tak długo, jak nie będzie przebudzenia świadomości, nie nadejdzie ta zmiana" - podsumował kapłan.

bsw/interia.pl