"Takie przypadki w polskim Kościele były (sprawa arcybiskupa Paetza). Tutaj krył sprawę, mówię to z całą odpowiedzialnością, ówczesny nuncjusz papieski, późniejszy prymas, Józef Kowalczyk, serdecznie zaprzyjaźniony z arcybiskupem Paetzem" - mówił w programie "Warto Rozmawiać" ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Kapłan otwarcie, personalnie zaatakował wieloletniego nuncjusza apostolskiego, arcybiskupa Józefa Kowalczyka. Przypomniał między innymi sprawę arcybiskupa Juliusza Paetza.

"Przez jego krycie sprawa dotarła do papieża dopiero, kiedy w czasie kolacji pani Półtawska, jak sprawiedliwa Katarzyna ze Sieny, wręczyła ten list. I co się okazało? Nigdy tej sprawy nie wyjaśniono. Minęło 16 lat i nie ma odpowiedzi ze strony Kościoła w Polsce, czy arcybiskup Paetz był winny, czy nie" - mówił ks Isakowicz-Zaleski.

Według księdza, szczególnie negatywnie trzeba oceniać zachowanie biskupów, którzy w sposób symboliczny poparli prymasa Kowalczyka.

"Parę dni temu obchodził 80. rocznicę urodzin. Pojechało tam 40 biskupów (…) jakby pokazując, że są po jego stronie, czyli są po stronie tego, który tuszuje. W czym leży dramat według mnie? Księża, którzy o tym wiedzą, są tłamszeni (…) Silne lobby które jest na górze powoduje, że wyjście z tą sprawą oznacza, że trzeba się schować za kamerą, kodować swój wizerunek. Myślę, że jeżeli w Kościele polskim też nie nastąpi przełom w sprawie homoseksualistów, to nie trzeba daleko szukać. Jeżeli niektórzy księża biskupi przyjmują do seminariów ludzi, którzy ewidentnie mają skłonności homoseksualne, łamią to, co uczynił Benedykt XVI" - komentował z ogromnym żalem.

W programie Jana Pospieszalskiego eksperci i zaproszeni goście nie mieli wątpliwości, że jedną z podstawowych win dotyczących afer pedofilskich w Kościele jest zezwoleniem na przyjmowanie osób homoseksualnych do stanu duchownego. Przypomniano między innymi sprawę tzw. "lewandowego lobby" w diecezji płockiej.

mor/PCH24.pl/Fronda.pl