Modlitwa Krucjaty Różańcowej w intencji nawrócenia zespołu Behemoth wywołała wielkie oburzenie niektórych środowisk. Katolikom zarzuca się próby cenzurowania i narzucania swoich poglądów tej części Polaków, którzy nie podzielają przekonań co do satanizmu Adama Darskiego „Nergala”. Problem ten poruszyli w programie „Tak czy nie” Jacek Poniedziałek, homoseksualny aktywista i aktor oraz ks. Dariusz Oko.

Poniedziałek stwierdził, że jeszcze nikt ze słuchaczy Behemotha nie zrobił nikomu krzywdy, a tak się działo po tej drugiej stronie, czyli protestujących przeciwko koncertom Nergala, uzupełniając, że ma na myśli... wyprawy krzyżowe. Ks. Oko przypomniał, że wśród utworów Darskiego jest utwór, chwalący morderców („Chwała mordercom św. Wojciecha”) czy wzywający do nienawiści („Chrześcijanie dla lwów”). Kapłan porównał ten tekst z nazistowskim hasłem „Żydzi do gazu”. I dodał, że są dziś ludzie, którzy tak nienawidzą chrześcijan, jak hitlerowcy nienawidzili Izraelitów.

Ks. Oko przekonywał, że słowo ma ogromną moc, że między słowem a czynem czasem istnieje bardzo niewielka odległość. Wspomniał, że morderstwo ks. Jerzego Popiełuszki również poprzedziła medialna kampania nienawiści wobec chrześcijan. „Anty-chrystianizm trzeba zwalczać tak samo, jak zwalcza się antysemityzm” - apelował duchowny.

Na pytanie prowadzącego program, czy Nergal jest kontynuatorem Nerona, ks. Oko odpowiedział, że twórczość Behemotha jest przesiąknięta nienawiścią względem chrześcijan. Kapłan ubolewał też na pewną nierównością, w ramach której za powiedzenie słowa krytyki na temat gejów z miejsca można być okrzykniętym homofobem, zaś Darski jest „wulkanem nienawiści” i nikogo to nie razi.

„Przypominam, że Hitler czerpał z tych samych źródeł, z których czerpie pan Darski. Inspiracją dla Hitlera był bowiem okultyzm. Za czasów swojej młodości, kiedy Hitler porzucił chrześcijaństwo, zaczął się fascynować okultyzmem (…). To są te same źródła” - przekonywał ks. Oko.

Poniedziałek stwierdził natomiast, że nie dostrzega żadnej nierówności w traktowaniu choćby homoseksualistów i katolików. Przekonywał za to, że widzi histeryczny atak publicystów i polityków chrześcijańskich. Mówił też o wojnie pomiędzy „Kościołem otwartym”, który reprezentuje ks. Adam Boniecki a „Kościołem zamkniętym”, fundamentalistycznym i „trochę średniowiecznym”. Aktor dodał ponadto, że mógłby się postawić w roli prześladowanego czy ofiary, bo dwa dni wcześniej ludzie noszący krzyż na piersiach mieli mu kazać wynosić się z Polski.

Dalej Poniedziałek przekonywał, że muzyka Behemotha to „dzieło sztuki” i dowodził, że satanizm nie jest promowany na ulicach, a żeby słuchać Nergala trzeba kupić bilet na jego koncert, bo nie są one pokazywane w telewizji. „To jest konwencja” - zapewniał i cieszył się, że zrozumiał to ks. Adam Boniecki.

Ks. Oko odpowiedział, że redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” nie jest dobrym przykładem, bo on „razem z najgorszymi wrogami, ręka w rękę, atakuje Kościół” i jest popierany przez tych wrogów, na przykład „Gazetę Wyborczą”.

Całość dyskusji można obejrzeć poniżej.

MaR/Polsat News