Pojawiły się nowe fakty w sprawie pobicia księdza w bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Okazuje się, że trzej mężczyźni, którzy napadli kapłana tuż przed Mszą świętą, chcieli udzielić sobie homoseksualnego ,,ślubu''. Wtargnęli do zakrystii w celach rabunkowych, ale gdy zostali nakryci - postanowili odprawić ,,homo-szopkę''.

Portal Fronda.pl informował, że w niedzielę przed wieczorną Mszą świętą do zakrystii w bazylice mniejszej św. Jana Chrzciciela w Szczecinie wtargnęło trzech mężczyzn. Najpierw przepychali zakrystiankę, potem zaatakowali kościelnego, a wreszcie księdza Aleksandra Ziejewskiego. Według relacji bili go między innymi różańcem.

Kapłan trafił do szpitala, ma na twarzy szwy długie na 5 centymetrów. Jak mówi, gdyby jeden ze sprawców trafił go przy okazji jednego z ciosów, to pewnie by go zabił.

O co poszło? O rabunek - oraz o LGBT.

Sprawcy - zresztą znani policji bandyci - żądali wydania im szat liturgicznych. Jeden z nich szukał obrączek. Chcieli udzielić sobie homoseksualnego "ślubu" w zakrystii, profanując przy tym w niezwykły sposób święty sakrament. Według policji sprawcy byli pijani.

Gdy zostali wyproszeni, zaczęli się awanturować, wulgarnie obrażali kapłana i jego współpracowników, wreszcie zaatakowali.

Zostali na szczęście ujęci przez policję. 

Niczego nie zmienia fakt, że początkowo cała akcja bandytów miała tło rabunkowe. Nienawiść, jaką do Kościoła katolickiego rozpętali lewicowcy, przynosi tu swoje efekty. Wcześniej o podobnych incydentach przecież nie było nigdy słychać - aby w biały dzień bić kapłana i przy tym w pijackim amoku w imię sloganów LGBT dokonywać profanacji.

Szczecińska kuria wzywa do modlitwy zarówno za ofiary, jak i sprawców, aby się opamiętali.

Śledztwo zostało objęte specjalnym nadzorem prokuratury z inicjatywy ministra Zbigniewa Ziobro.

bsw