Krzysztof Wyszkowski. To atak szaleńca.

Martyna Ochnik: Dzisiaj po południu dowiedzieliśmy się o śmierci Prezydenta Gdańska Pana Pawła Adamowicza. Trudno pojąć jak mogło dojść do takiej tragedii, szczególnie w takich okolicznościach, kiedy wszyscy obecni świętowali zakończenie akcji WOŚP.

Krzysztof Wyszkowski: Tak, ale to właśnie te okoliczności były elementem stymulującym bandytę.

W jaki sposób?

Wiadomo, że to człowiek prymitywny, ze środowiska marginesu społecznego. Niewątpliwie też posiadający pewne deficyty psychiczne. Chociaż trudno wypowiadać się na temat diagnozy chorobowej, bo tej nie znamy, ale jestem przekonany, że należy brać pod uwagę poważne zaburzenia…

Takie mamy informacje medialne.

Tak, ale nie tylko to… Nie chcę teraz mówić na jakiej podstawie, ale ja sam mam takie informacje. I choć otoczenie tego człowieka wypiera się jakiegokolwiek współudziału, to ogólna atmosfera tego środowiska sprzyja takim zupełnie szaleńczym czy desperackim wybuchom nienawiści. Myślę, że można tutaj mówić o kompleksie Herostratesa – człowiek prymitywny, mający poczucie zmarnowanego życia, nie umiejący odnaleźć się po wyjściu z więzienia, nie poddający się resocjalizacji, postanowił dokonać straceńczego aktu, który miał uczynić go nie tylko aktorem podczas samego zdarzenia, ale i oddając się w ręce służb porządkowych a potem policji zapewnił sobie na długi czas pozycję swego rodzaju celebryty. Dla wielu ludzi taka „kariera” warta jest najwyższej ofiary. Dodałbym jeszcze, że rzecz nieprzypadkowo miała miejsce w Gdańsku. Tutaj presja na to, by zostać kimś wybitnym, walka o zaistnienie przybrała charakter manii. Wielu ludzi stąd pochodzących ma się za wręcz naznaczonych przez Opatrzność, przeznaczonych do niezwykłych czynów. To też mogło być stymulatorem psychicznym dla szaleńca.

Pan postrzega to więc jako działanie indywidualne?

Oczywiście. Policja przecież zwolniła członków jego rodziny po przesłuchaniach uznawszy, że napastnik działał sam. Co prawda nie możemy zapominać o środowisku jego kolegów, chociaż tutaj brak nam dokładnych danych… W każdym razie jest to człowiek, który poziomem swojego niezrównoważenia odstawał nawet od własnej rodziny.

Zastanawiałam się nie tylko nad uwarunkowaniami rodzinnymi… Przecież ten zamachowiec miał plakietkę z napisem MEDIA, którą dostawało się dopiero po sprawdzeniu przez służby WOŚP… jednak miał tyle przytomności umysłu, żeby zadbać o możliwość łatwego dostania się w pobliże sceny.

Ja nie twierdzę, że to jest regularny wariat, tylko zauważam te elementy chorob,y które pozwalając na w miarę normalne funkcjonowanie zarazem umożliwiają tworzenie w umyśle jakichś maniakalnych idei. Choćby te jego prostackie napady na banki. Pokazują, że to człowiek niezdolny do zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Co prawda krążą po Trójmieście rozmaite spiskowe teorie odnoszące się do jego pobytu w więzieniu – to zostanie oczywiście szczegółowo zbadana, z kim przebywał, czy byli to ludzie którzy mogli go jakoś inspirować. W świecie przestępczym jest wiele osobowości skrajnych, wybitnych w najgorszym sensie; dążenie by być kimś wyjątkowym nie jest tam odosobnione. Ci ludzie chcą być gwiazdami – skoro nic nie potrafię, to mogę przynajmniej zostać sławny i będę w telewizji. To może być bardzo silna pokusa dla maniaków.

Tymczasem ze strony opozycji słychać głosy, że to mord polityczny…

(śmiech)

Pan się z tego śmieje?

To już najgłupsza rzecz, jaką można powiedzieć. Przecież jeżeli Prezydentowi ktoś na terenie Gdańska miałby zagrażać, to na pewno nie środowiska związane z PiS, lecz środowisko PO, które usunąwszy Pawła Adamowicza z partii wystawiło przeciwko niemu młodego Wałęsę. Jeżeli więc ktoś miałby dążyć do tego, by „odziedziczyć” fotel Prezydenta Gdańska, to jedynie Jarosław Wałęsa. Ja zresztą nie dopuszczam takiej możliwości, mówię tylko o pewnej atmosferze, która pozwala wyobrazić sobie, że gdyby ten przestępca chciałby komuś się przysłużyć, to przecież nikomu z PiS. To bezsensowna koncepcja, bo przecież gdyby nawet ktoś chciał w taki sposób „pomóc” Wałęsie, musiałby brać pod uwagę, że do czasu wyborów to Rząd wyznaczyłby komisarza sprawującego tymczasową władzę w Gdańsku, a wynik wyborów nie jest sprawą pewną. Szczególne że Jarosław Wałęsa okazał się nieudolnym kandydatem; przegrał z niemal niezagrożonej pozycji.

Czy zastanawiał się Pan nad ewentualnymi skutkami tej tragedii?

Ważne co będzie jutro. Słyszę, że opozycja czyli PO i SLD odmówiły udziału w spotkaniu z Prezydentem Andrzejem Duda. Tymczasem Prezydent zaprasza wszystkich na jutrzejszy marsz w Gdańsku, więc zobaczymy czy wszyscy politycy okażą się odpowiedzialni, czy też będą usiłowali zbrodnię maniaka wykorzystać do bezpardonowej walki politycznej. Gdyby tak się stało, mogą na tym wiele stracić.

Dziękuję za rozmowę.