Tylko w ciągu ostatniej doby wszystkie ukraińskie pozycje były atakowane przez Rosjan 45 razy. Sztab operacji antyterrorystycznej poinformował, że wzmożona ofensywa jest efektem nowych dostaw broni z Federacji Rosyjskiej. Według Kijowa broń została przewieziona pod przykrywą konwoju „humanitarnego”.

Separatyści atakują Ukraińców w okolicach Doniecka, Ługańska i Debalcewa. Donieckie lotnisko atakują jedynie z dużego dystansu: według wojska Ukrainy obawiają się zbliżyć na odległość bliższą niż strzał z broni automatycznej. To efekt bardzo dużej klęski, jaką ponieśli w tym miejscu na początku tygodnia. Kijów mówił w tym kontekście nawet o 300 zabitych Rosjanach.

Według niedawnych ustaleń trwające obecnie walki mają się wkrótce zakończyć. Od 9 grudnia ma obowiązywać bowiem zawieszenie broni. Układ zakłada, że Rosjanie i Ukraińcy wycofają sprzęt wojskowy na 15 kilometrów z każdej linii frontu. To oznaczałoby, że musieliby wycofać taki sprzęt z dużej części Doniecka, jeżeli nie zajmą wcześniej lotniska.

Oczywiście nie wiadomo, czy obie strony będą rzeczywiście przestrzegać rozejmu. 

pac/polskie radio