Wczoraj KEP zaprezentowała swoje stanowisko na temat szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson. Biskupi podkreślili, że technologia ich produkcji budzi poważny sprzeciw moralny. Zaznaczyli jednocześnie, że wierni niemający możności skorzystać z innego preparatu, mogą skorzystać z tych szczepionek. Na to właśnie sformułowanie uwagę zwraca szef KPRM Michał Dworczyk, który odniósł się do opinii KEP na antenie TVN.

Zastrzeżenia biskupów budzi fakt, że w przeciwieństwie do innych preparatów, w produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson korzysta się z linii komórkowych stworzonych na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów.

- „Pomimo tego, że technologia produkcji szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson budzi poważny sprzeciw moralny, to jednak mogą z nich korzystać ci wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są do tego wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami egzystencjalnymi lub zawodowymi”

– napisał bp Józef Wróbel SCJ, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych.

Do stanowiska KEP odniósł się na antenie TVN24 pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk. Podkreślił, że kluczowe jest stwierdzenie, iż mimo zastrzeżeń, wierni mogą korzystać ze szczepionek.

- „Dzisiaj jest taka sytuacja, że ze względu na ich utrudniony dostęp, bo cały czas tych szczepionek nam brakuje, tak jak w całej Europie i na świecie, nie mamy możliwości wyboru konkretnej szczepionki”

- zaznaczył Dworczyk.

- „Z czasem zapewne to się zmieni i wtedy każdy będzie mógł dokonywać wyboru według własnego uznania, własnych przekonań”

- zapewnił.

Pytany o ocenę programu szczepień Michał Dworczyk stwierdził, że działa on sprawnie. Zauważył, że z polskich rozwiązań korzystają też inne państwa. Zaznaczył też, że w kwestii samego tempa szczepień „jesteśmy w okolicach unijnej średniej”.

kak/PAP