Chciałoby się napisać „Lewaczki”, ale może „lewicówki” wybrzmi łagodniej w formie, chociaż w treści niczego to nie zmienia.

Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski w związku z koronawirusem i zapobieganiu jego rozprzestrzeniania się zaapelował go księży o zwiększenie ilości mszy tak, aby na nabożeństwach gromadziło się mniej wiernych, co z kolei umożliwi zachowanie bezpiecznych odległości i ma zapobiegać zarażeniom.

Do tego odniosły się w sposób w zasadzie sobie właściwy, czyli mało lotny, niektóre „lewicówki”, czyli posłanki tzw. opozycji.

I tak na przykład Barbara Nowacka próbując rozbić z epidemii koronawirusa kpiny, co widać na dołączonym filmiku. Na TT napisała:

- Odwołane imprezy masowe. Politycy odwołują spotkania. Władze apelują o unikanie skupisk. Uczelnie odwołują wykłady. Instytucje odwołują konferencje. Służby medyczne w stanie alertu. A biskupi apelują o więcej mszy…

Z kolei Katarzyna Lubnauer tak się do tego odniosła:

- Nie rozumiem działań polskiego Kościoła. Odwołujemy konferencje i imprezy masowe, kandydaci zawieszają spotkania, a KK w Polsce chce więcej mszy! Do kościołów w dużym stopniu chodzą starsze osoby, które są w grupie wysokiego ryzyka. Nie lepszy włoski wzór? — dopytywała Lubnauer.

Może gdyby była katoliczką i czuła się częścią całego społeczeństwa, a nie „wybranej elity”, to udałoby jej się zrozumieć takie podejście Kościoła i wiernych.

Natomiast słynna z memów i mądrości ekologicznych Sylwia Spurek tak się do tego odniosła:

W obliczu koronawirusa powinniśmy ograniczać przebywanie ludzi w jednym miejscu i chronić osoby starsze. Tymczasem abp Gądecki zwiększa częstotliwość mszy. Czy to jest odpowiedzialne zachowanie?

No cóż, są tacy, którzy chcieli by wiedzieć i Polskę i świat bez Boga i bez Kościoła. Oby te czasy nie nadeszły nigdy!

 

mp/twitter/pap