Nie ulega wątpliwości, że naczelny prowokator III RP, Jerzy Urban wreszcie się doigrał. Redaktora naczelnego zajadle antyklerykalnego tygodnika "NIE" skazano na 120 tys. zł. grzywny.

Chodzi o obrazę uczuć religijnych, a konkretniej: rysunek przedstawiający zdziwionego Jezusa Chrystusa, inspirowany logo filmu "Pogromcy duchów". Grafiką opatrzono okładkowy artykuł w gazecie Urbana, zatytułowany "Bóg umiera ze starości",

Zdaniem naczelnego tygodnika "NIE", wyrok zagraża wolności wypowiedzi obywateli. Cóż, Urban już w czasach PRL dał się poznać jako zagorzały "obrońca praw obywatelskich", o czym doskonale wiemy. 

"W obecnej sytuacji możliwe jest, że paradoksalnie sąd bardziej przyczynia się do rozpowszechniania rysunku niż ja. Wczoraj do witryny internetowej "NIE" w ciągu 4 godzin od wyroku zgłosiło się podobno ćwierć miliona osób, które chciały go kupić. Część czytelników pytała też o koszulki z wydrukiem. Jeśli wyrok przyczyni się do większej sprzedaży tygodnika, to może okazać się opłacalny"-przekonuje w rozmowie z portalem o2.pl. Ponieważ artykuł pochodzi sprzed sześciu lat, Urban przyznał, że nie pamięta go zbyt dobrze, ale dotyczył "coraz liczniejszych apostazji". 

Redaktor naczelny obrzydliwego tygodnika" opowiada się również za likwidacją prawa dotyczącego obrazy uczuć religijnych, ponieważ religia jest światopoglądem, trudno połączyć ją z uczuciem. Zdaniem Jerzego Urbana, wyrok wynika z "jakiegoś fanatyzmu". Pytany o to, czy na łamach jego gazety mogłyby pojawić się rysunki szydzące z innych wielkich religii, jak islam czy judaizm, odpowiedział, że jak najbardziej, ponieważ jest przeciwny każdej religii. Następnie "Goebbels stanu wojennego" cynicznie odwrócił kota ogonem i... zaatakował Jarosława Kaczyńskiego, zresztą manipulując i wyrywając z kontekstu jego wypowiedź:

"Uczucia religijne islamistów - skoro już używamy takiego określenia - są zresztą obrażane na każdym kroku. Choćby wtedy, kiedy Kaczyński mówi, że przenoszą choroby"-stwierdził. 

Co najlepsze, Urban mówi w wywiadzie dla o2, że... spotykają go represje. 

"Ten wyrok w ogóle ogranicza wolność wypowiedzi wszystkich, we wszystkich sprawach. Uruchamianie prokuratury w tym przypadku uważam za niebezpieczne. Można w ten sposób trzymać za mordę każdego"- to bardzo ciekawe, bo przecież Urban obraacał się swego czasu w towarzystwie ludzi trzymających naród "za mordę" i wówczas jakoś mu to nie przeszkadzało... Może dlatego, że podzielali jego poglądy dotyczące religii, zwłaszcza tej katolickiej.

yenn/o2.pl, Fronda.pl