Prócz Kwaśniewskiego i Kalisza w podsłuchanej rozmowie uczestniczą Włodzimierz Wapiński i dwóch mężczyzn, których nie udało się zidentyfikować. Rozmawiają m.in o rzekomej korupcji w Ministerstwie Obrony Narodowej, o szefie tego resortu Tomaszu Siemoniaku, Donaldzie Tusku i stanie polskich służb.

Nagranie trwa 4,5 godziny, a rozmowa została zarejestrowana 6 października 2013 r. Jak podkreśla Cezary Gmyz w swoim artykule – publikuje jedynie wątki, które leżą w interesie publicznym. Pomija zaś kwestie dotyczące spraw intymnych, zdrowotnych i obyczajowych.

Kalisz poruszając wątek rzekomej korupcji w MON mówił:

R.K.: Ja tego na pewno nie mówię głośno, a jeszcze powiem ci jedną rzecz. Wszystko wskazuje na to, że uda mi się doprowadzić do jeszcze jednej sytuacji. Ale nie takie, że mnie. Bo ja tam odgrywam rolę bardzo podskórną, że kolejny mój wychowanek stanie na czele SKW. Powiem ci jeszcze więcej i to chłopaki zobowiązuję was do tajemnicy. Całkowitej i do grobu, że jak Nosek się po naszej wizycie w Ukrainie, na Ukrainie, w Jałcie ze mną spotkał, to on ma dowody na korupcję
dużo wyżej.

A.K.: Czyli?

R.K.: Siemoniak co najmniej. I bardzo duże podejrzenia jeszcze wyżej.

A.K.: Czyli?

R.K.: Nie mówmy o tym. To są na razie poszlaki. Rozumiesz. On mi je przedstawił, pokazał. I one są, rozumiesz. Także tu jest gra na najwyższym szczeblu.

Kalisz kontynuował jeszcze wątek ministra obrony narodowej:

RK: Naprawdę to co on mi powiedział. I powiedział mi o przesłankach tego wszystkiego. Tam Skrzypczak to mały pikuś.

AK:: Co się dziwisz, Sławek też myśli o przyszłości.

N.N.: Nie chłopaki, za początek… Nie, Rysiaczka należy utulić.

RK.: Na Siemoniaka ma dowody”.

W rozmowie pojawiła się również postać Donalda Tuska:

AK: Rysiu, pamiętaj, że na czele tego pół tego rządu stoi facet…

N.N.: Mściwy.

AK: Który jest wyjątkowo mściwy. Jest rudy i mściwy”.

Były prezydent mówił także o najbardziej zdemoralizowanych instytucjach w Polsce, które ocenia na podstawie dziesięciu lat swojej prezydentury.  "Po pierwsze – prokuratura, po drugie – służby specjalne, po trzecie – telewizja publiczna" – wymieniał. – Później jest wielka przepaść. Możesz narzekać na sądy, na administrację. Ale oni się jako tako trzymają. Natomiast te trzy instytucje – kupią, sprzedadzą, zdradzą, zniszczą – ocenił.

KZ/Telewizjarepublika.pl/”Do Rzeczy”