Borys Budka pojechał do Wieliczki ratować swoje ugrupowanie. Tam miał spotkać się z sympatykami i „na poważnie” rozpocząć zbiórkę podpisów pod projektem likwidacji TVP Info. Specjalnej „pompy” jednak nie było, bo na spotkanie przyszło więcej dziennikarzy niż mieszkańców.

To był bardzo trudny dzień dla Platformy Obywatelskiej. Ugrupowanie opuściła jedna z czołowych europosłanek Róza Thun, która informując o odejściu nie szczędziła Platformie gorzkiej krytyki w kontekście stanowiska partii ws. Funduszu Odbudowy. CBOS opublikował wyniki najnowszego sondażu, w którym Koalicja Obywatelska odnotowała najniższe poparcie w historii – na KO chce głosować zaledwie 11 proc. respondentów. To pasmo nieszczęść Platformy dopełniła wizyta Borysa Budki w Wieliczce.

Na swojej szumnie zapowiadanej konwencji programowej w lutym, na której Borys Budka ogłosił powstanie Koalicji 276, która w rzeczywistości nie powstała, a koalicjanci nic o niej nie wiedzieli, politycy Platformy zapowiedzieli też likwidacje TVP Info. Aby tego dokonać rozpoczęli zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem w tej sprawie. Czas mija, ale podpisów nie przybywa. Postanowił zmienić to Borys Budka, który pojechał dziś do Wieliczki, aby tam spotkać się z wyborcami Platformy i nadać zbiórce tempa.

Borys Budka na spotkanie z wyborcami przyjechał, ale zabrakło wyborców. W Wieliczce lider PO spotkał się z dziennikarzami, których było więcej niż mieszkańców. Wygląda więc na to, że likwidację TVP Info trzeba będzie odłożyć w czasie, podobnie jak wielką opozycyjna koalicję i zmianę rządu.

kak/wPolityce.pl