Przy okazji bulwersującego nagrania, na którym tłum "młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków" fetował Jerzego Urbana, przypominamy inne, archiwalne filmy z obecnym redaktorem naczelnym obrzydliwego, jadowicie antyklerykalnego tygodnika "NIE". 

Warto pamiętać, że Jerzy Urban był rzecznikiem rządu PRL w czasie, kiedy funkcjonariusze komunistycznej bezpieki uprowadzili i brutalnie zamordowali kapelana "Solidarności", ks. Jerzego Popiełuszkę. Wcześniej Urban zajadle atakował duchownego w anonimowych artykułach. Celebrowane przez duszpasterza kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu msze święte za ojczyznę rzecznik rządu PRL określał jako "seanse nienawiści". 

Na poniższym archiwalnym nagraniu Jerzy Urban "uspokaja" opinię publiczną dzień po porwaniu przez esbeków ks. Jerzego Popiełuszki, kiedy losy kapelana "Solidarności" nie były jeszcze znane polskiemu społeczeństwu. Rzecznik rządu przekonywał wówczas, że nie ma powodów do niepokoju, ponieważ "Sprawę porwania i poszukiwania nadzoruje osobiście minister spraw wewnętrznych generał broni Czesław Kiszczak". Przypomnijmy, ten sam Czesław Kiszczak, któremu podlegał departament IV MSW. 

Warto zatem popatrzeć, komu wiwatowano na filmiku krążącym wczoraj po sieci. 

 

yenn/Twitter, Fronda.pl