Minister edukacji określiła swoje stanowisko ws. projektu deklaracji wiary dla nauczycieli. Kluzik-Rostkowska przekonuje, że polskiej szkole potrzebna jest „neutralność światopoglądowa”. – Mam nadzieję, że ten dokument pozostanie wyłącznie w sferze projektu. Mam nadzieję, że nie stanie się przyczynkiem do rozpętania jakiejś wojny religijnej w polskiej szkole – powiedziała Kluzik-Rostkowska. Zaznaczyła, że szkoła publiczna w Polsce na mocy konstytucji i różnych innych aktów prawnych, m.in. ustawy Karta Nauczyciela, ma być szkołą neutralną światopoglądowo.

– Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której za deklaracją, o której w tej chwili mówimy, swoje deklaracje będą chcieli mieć przedstawiciele innych wyznań, którzy również są nauczycielami i pracują w polskich szkołach. Na końcu tej drogi możemy mieć całkiem niemałą, poważną wojną religijną, w którą zostaną wplątane dzieci. Zupełnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Będę robić wszystko, by neutralność światopoglądowa polskiej szkoły została zachowana – zapewniła pani minister.

Według mnister edukacji, jeżeli nauczyciel podpisze taką deklarację i będzie się stosował do przepisów w niej zawartych, to powinien się liczyć z reakcją dyrektora szkoły, organu prowadzącego i wojewody. – Łamie on konstytucję, która mówi, że wszyscy obywatele mają takie same prawa i obowiązki bez względu na wyznanie i światopogląd oraz łamie przepisy Karty Nauczyciela – powiedziała Kluzik-Rostkowska. Jeżeli nauczyciel złamałby to prawo, każdy rodzic, który poczuje się zaniepokojony sytuacją, może interweniować u wojewody. Natomiast wojewoda powinien uruchomić wówczas postępowanie dyscyplinarne wobec takiego nauczyciela.

Kluzik-Rostkowska poinformowała też, że wkrótce uczuli kuratorów szkolnych na to, by strzegli neutralności światopoglądowej szkoły.

Szkoda, że nasi ministrowie nie uwzględniają w swoich rozporządzeniach faktu, że prawo do przestrzegania klauzuli sumienia jest jednym z kluczowych założeń, na których opiera się Konstytucja RP.

ED/Telewizja Republika