Niektóre media lubują się w stwarzaniu narracji, że w obozie rządzącym dzieje się nie najlepiej i chętnie podkreślają różnice zdań między politykami. Tym razem jednak wszystko wyszło na dobre.
Sz.P. Prof.@KrystPawlowicz, wyraźnie mówiłem „Jeżeli tak powiedziała…”To prawda, że dziennikarka mnie zmanipulowała. Lecz prawdą jest też, że chyba nie powinna Pani w ten sposób „cytować" p. Jandy. Nie każdy zrozumie, a epitet zostaje. Niezależnie od tego:serdecznie przepraszam.
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) 9 listopada 2018
Tak było m.in. z wypowiedzią wicepremiera Piotra Glińskiego. Minister Kultury udzielił wczoraj wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej". Dziennikarka Magdalena Rigamonti zapytała go o wpis prof. Krystyny Pawłowicz, w którym posłanka Prawa i Sprawiedliwości "zacytowała" dość wulgarną i szokującą wypowiedź znanej aktorki, Krystyny Jandy. Podniosło się larum, że parlamentarzystka PiS wyzywa aktorkę od "zas*****", podczas gdy Janda w jednym z wywiadów sama powiedziała, że "czuje się, jakby ktoś na nią sr** cały czas" i to do tej wypowiedzi nawiązała zapewne Pawłowicz.
Profesor Piotr Gliński skrytykował w wywiadzie dla "DGP" wpis posłanki, najprawdopodobniej nie znał wcześniej ani jego treści, ani kontekstu. Parlamentarzystka poczuła się urażona. Profesor Krystyna Pawłowicz napisała na Twitterze, że chce przeprosin ministra Glińskiego. W ocenie posłanki, wicepremier dał się "podpuścić" dziennikarce.
Na profilu ministra Piotra Glińskiego na Twitterze pojawił się dziś wpis, w którym polityk przeprasza prof. Pawłowicz, jednocześnie podkreślając, że nie powinna raczej "cytować" w taki sposób aktorki, gdyż "nie każdy zrozumie, a epitet zostaje". Szef MKiDN zwócił również uwagę, że podkreślił w wywiadzie "Jeżeli tak powiedziała...". Stwierdził również, że w istocie został "zmanipulowany" przez dziennikarkę.
yenn/Twitter, Fronda.pl