Niektóre media lubują się w stwarzaniu narracji, że w obozie rządzącym dzieje się nie najlepiej i chętnie podkreślają różnice zdań między politykami. Tym razem jednak wszystko wyszło na dobre. 

Tak było m.in. z wypowiedzią wicepremiera Piotra Glińskiego. Minister Kultury udzielił wczoraj wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej". Dziennikarka Magdalena Rigamonti zapytała go o wpis prof. Krystyny Pawłowicz, w którym posłanka Prawa i Sprawiedliwości "zacytowała" dość wulgarną i szokującą wypowiedź znanej aktorki, Krystyny Jandy. Podniosło się larum, że parlamentarzystka PiS wyzywa aktorkę od "zas*****", podczas gdy Janda w jednym z wywiadów sama powiedziała, że "czuje się, jakby ktoś na nią sr** cały czas" i to do tej wypowiedzi nawiązała zapewne Pawłowicz. 

Profesor Piotr Gliński skrytykował w wywiadzie dla "DGP" wpis posłanki, najprawdopodobniej nie znał wcześniej ani jego treści, ani kontekstu. Parlamentarzystka poczuła się urażona. Profesor Krystyna Pawłowicz napisała na Twitterze, że chce przeprosin ministra Glińskiego. W ocenie posłanki, wicepremier dał się "podpuścić" dziennikarce. 

Na profilu ministra Piotra Glińskiego na Twitterze pojawił się dziś wpis, w którym polityk przeprasza prof. Pawłowicz, jednocześnie podkreślając, że nie powinna raczej "cytować" w taki sposób aktorki, gdyż "nie każdy zrozumie, a epitet zostaje". Szef MKiDN zwócił również uwagę, że podkreślił w wywiadzie "Jeżeli tak powiedziała...". Stwierdził również, że w istocie został "zmanipulowany" przez dziennikarkę.

yenn/Twitter, Fronda.pl