Po kompromitacji lidera KOD z ubiegłego tygodnia i wczorajszych informacjach "Rzeczpospolitej", że Mateusz Kijowski otrzymał ze zbiórek publicznych KOD większą kwotę, niż początkowo zakładano, "Super Express" dotarł do kolejnych informacji.

W 2015 roku SE ujawnił, że lider Komitetu Obrony Demokracji zalega na kwotę rzędu 100 tys. zł z alimentami na dzieci z poprzednich związków. Kijowski tłumaczył wówczas, że płaci tyle, na ile go stać, a jego dzieci i tak są w większości dorosłe i same na siebie zarabiają. Dziś dziennik dotarł do informacji, z których wynika, że z firmowego konta lider KOD przelewa co miesiąc 1210,60 zł na dzieci. Nawet po ujawnieniu informacji o jego fakturach...

Zapytany przez dziennikarzy Super Expressu o alimenty, z rozbrajającą szczerością odparł:

"Sprawę alimentów komentowałem już wielokrotnie. Istotnie płacę 1210,60 zł z wynagrodzenia na poziomie 2500 zł brutto. Płacę tyle, ile mogę"

Ciekawe, jak tym razem obrońcy Mateusza Kijowskiego będą tłumaczyć jego zachowanie?

kbk/Fronda.pl