Kard. Raymond Leo Burke zapewnia, że papież Franciszek jest prawdziwym papieżem. Błądzi, bo zaprzestał w niektórych aspektach wypełniania swojej posługi. On sam, podkreślił Burke, nie zdecyduje się nigdy na schizmę.

 

Kardynał udzielił wywiadu Rossowi Douthatowi z "New York Times". Pytany, czy uważa papieża Franciszka za wybranego zgodnie z prawem, odparł:

"Tak, tak. Ludzie przedstawiali mi wszelkiego rodzaju argumenty wzywające do zakwestionowania wyboru papieża Franciszka. Wymieniam go jednak zawsze, gdy celebruję Mszę świętą, nazywam go papieżem Franciszkiem, to nie jest z mojej strony jakieś pustosłowie. Wierzę, że jest papieżem. Staram się zawsze to ludziom mówić, bo [...] dostrzegam, że ludzie stają się coraz bardziej radykalni w swoich odpowiedziach na to, co dzieje się w Kościele".

"Mamy zerwanie w głównym autorytecie nauczycielskim rzymskiego biskupa. Zasadniczną posługą następcy św. Piotra jest nauczanie i dyscyplina, ale papież Franciszek pod wieloma względami odmówił wykonywania tej posługi. Na przykład sytuacja w Niemczech: Kościół katolicki w Niemczech znalazł się na drodze stania się narodowym kościołem z praktykami, które nie są w zgodzie z Kościołem powszechnym" - powiedział dalej. 

Hierarcha dalej bardzo ostro skrytykował Instrumentum laboris Synodu Amazońskiego.

"To, co zaproponowano w dokumencie roboczym, jak uważam - i już to mówiłem - jest apostazją od wiary katolickiej. To zaprzeczenie jedyności i powszechności odkupieńczego wcielenia zbawczej misji naszego Pana Jezusa" - powiedział.

"Chodzi mi o ideę, jakoby łaska Jezusa była jednym z elementów w kosmosie - ale to kosmos, świat, jest najwyższym objawieniem. Stąd nawet kierując się do takiego regionu jak region panamazoński nie mamy troszczyć się o głoszenie Ewangelii, bo można dostrzec, że tam już jest Boże objawienie. To całkowicie odległe od wiary chrześcijańskiej" - dodał.

Burke był pytany, czy mógłby powtórzyć krok abp. Marcela Lefebvre'a.

"Schizma nigdy nie będzie wolą Chrystusa. Chrystus nie może chcieć podziału w swoim ciele. Ludzie do mnie przychodzą i mówią, spójrz, kardynale, nadszedł czas, musimy wybrać schizmę. Ale ja mówię: nie, to niemożliwe. Nasz Pan nie może tego chcieć, nie będę częścią żadnej schizmy" - stwierdził jednoznacznie.

bsw/nytimes.com