Do kardynała - po imieniu. Według Johna Dew, arcybiskupa Wellington w Nowej Zelandii, tak właśnie należy mówić. "Po prostu John" - przekonuje hierarcha. W jego ocenie księża i biskupi powinni zrezygnować z kościelnej tytulatury, by w ten sposób przeciwdziałać klerykalizmowi. On sam daje przykład i nie pozwala się w żaden sposób tytułować.

Kard. John Dew mówił o tym w rozmowie z nowozelandzkim portalem "Stuff". Jak wskazał, to element walki o zmianę klerykalnych postaw. Żadnych eminencji, eskcelencji; żadnych ojców, księży czy wielebnym. Po prostu: John. Według kardynała to klerykalizm jest winny pladze nadużyć seksualnych, rezygnując więc z tytulatury walczy się zarazem o bezpieczeństwo bezbronnych powierzanych duchownym.

Jak wskazuje arcybiskup, tytuły to wprawdzie "drobnostka", ale rzecz może pomóc, zwłaszcza w tak egalitarnym społeczeństwie, jak nowozelandzkie.

bb/stuff