Kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, przestrzegł wiernych Kościoła przed zakusami diabła. Szatan chce wmówić zarówno świeckim jak i duchownym, że w sprawach małżeństwa i seksualności możliwe są łatwe rozwiązania. Nie, tak nie jest! Bożą drogą jest uzdrowienie i odrzucenie grzechu, nigdy pójście na łatwiznę!

Kardynał wygłosił swoje przemówienie na Światowym Spotkaniu Rodzin w Filadelfii. Ostrzegł bardzo wyraźnie przed rozmiękczaniem nauczania katolickiego na temat małżeństwa i rodziny. Dodał, że tylko pokuta jest początkiem indywidualnego uzdrowienia.

„Sercem diabelskiego kłamstwa jest to: ‘Bóg chce, byście się ograniczyli. Nie chce widzieć, że wasze życie jest spełnione. A więc spełniajcie się tak, jak sądzicie, że jest najlepiej!’” – powiedział kardynał.

„Nawet członkowie Kościoła mogą być kuszeni, by rozmiękczać nauczanie Chrystusa na temat małżeństwa i rodziny” – kontynuował. „Wszyscy zranieni przez osobisty grzech i przez grzech innych – rozwodnicy, osoby żyjące w separacji, żyjący w konkubinacie, którzy się do siebie zbliżali, ci w związkach homoseksualnych – mogą i muszą znaleźć w Kościele miejsce dla uzdrowienia, bez żadnego wytykania ich palcami” – wzywał kardynał. 

Purpurat powiedział też, że by zapobiegać złu, które wydarza się w naszym świecie - uzależnieniom, aborcji, religijnym prześladowaniom, terroryzmowi - musimy skierować wzrok do źródła tego zła, do grzechu. "Jeżeli tego nie zrobimy, nic się nie zmieni!" - powiedział kardynał.

Hierarcha zapewnił też nie owijając w bawełnę: oddzielanie nauczania Kościoła świętego od praktyki duszpasterskiej, wprowadzanie wyjątków "w pewnych okolicznościach", jest "formą herezji". Te niezwykle mocne słowa kardynał skierował bez wątpienia przeciwko biskupom z Niemiec i innych dekadenckich krajów, w których próbuje się sprowadzić nauczanie katolickie do nędznych norm świata liberalnego.

Kardynał zauważył wreszcie, że nasz stosunek do Boga i do innych ludzi, a więc zwłaszcza w życiu rodzinnym, ma odzwierciedlać samą istotę życia Trójcy Świętej. "Przyjmijcie miłosierdzie Boże. To miłosierdzie ma imię: to Jezus Chrystus" - powiedział kardynał. Dodał, że to miłość Ducha Świętego, miłość aż do końca, jest tym, co może przezwyciężyć trudności w rodzinie, które wydawałyby się z ludzkiej perspektywy nie do pokonania.

Chwaląc duże rodziny mówił, że potrzeba dziś światu świętych, którzy dadzą heroiczne świadectwo wiary. Powiedział wreszcie, że to właśnie rodziny są prawdziwym światłem w tym ponurym świecie.

pac/ncregister