Jarosław Kaczyński miał stwierdzić, że Marianowi Banasiowi należy się Order Orła Białego - powiedział sam Banaś w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Banaś udzielił obszernego wywiadu Rzeczpospolitej.

W wywiadzie stwierdził, że jest "czysty" i nie ma nic na sumieniu.

- Jeżeli dojdzie do rozprawy w sądzie, to w kwestiach zasadniczych udowodnię swoją niewinność. Tylko co z tego, że stanie się to za 5-10 lat jak w przypadku prof. Romualda Szeremietiewa, któremu złamano karierę. Ja na to nie pozwolę, choć w moim przypadku próbuje się robić to samo - stwierdził Banaś.

Prof. Szeremietiew został oskarżony o korupcję po nieprawdziwej publikacji Anny Marszałek i Bertolda Kittela. Został prawomocnie uniewinniony po trwającym 5 lat procesie.

Banaś dodał także, że ogromne wpływy do budżetu są w dużej mierze jego zasługą.

- Ustawa, która przyniosła państwu ponad 300 miliardów złotych, była mojego autorstwa, a z samego VAT odzyskano ponad 120 miliardów złotych. Jestem bezpartyjnym państwowcem, który poświęcił się całkowicie sprawom Polski - powiedział.

Dodał także, że Jarosław Kaczyński w pewnym momencie stwierdził nawet, że Banasiowi należy się Order Orła Białego.

Banaś stwierdził także, że stał się "niebezpieczny dla PiS".

- Rząd chciałby mieć człowieka, który nie rusza pewnych rzeczy, albo może będzie coś ukrywał, ale to nie ja - wskazał.

Ocenił, że w PiS podjęto decyzję, aby pójść z nim na wojnę.

- Wszystko zmierza do tego, żebym zrezygnował ze stanowiska i by przyszedł na moje miejsce komisarz polityczny, który prowadziłby kontrole tak, jak tego sobie życzy opcja rządząca - stwierdził.

jkg/rzeczpospolita