Fronda.pl: Gdyby miał Pan dzisiaj nakręcić film dokumentalny na temat rządu Mazowieckiego, jak by on wyglądał?
Jerzy Zalewski: Taki film właściwie nakręciłem. Jeden z odcinków cyklu "Dwa kolory" dotyczył właśnie okresu rządu Tadeusza Mazowieckiego, aż do zdobycia prezydentury przez Lecha Wałęsę. I był to film oczywiście krytyczny wobec tego rządu.
Dlaczego?
Bo to był zły rząd. Przede wszystkim nie był to wcale pierwszy rząd niekomunistyczny - w końcu zasiadało w nim wielu komunistów. W moim filmie wypowiada się np. Jan Rokita, który dowiedział się wówczas, że na Żeraniu pali się dokumenty SB. Z tą informacją młody poseł przebił się do Mazowieckiego. Premier powiedział mu, żeby zadzwonił ze sprawą do Czesława Kiszczaka, który pełnił wówczas funkcję ministra spraw wewnętrznych, do którego ma pełne zaufanie. Myślę, że ta scena wystarczająco obrazuje, jakim premierem był Mazowiecki.
Jednak czy była alternatywa wobec takiego rządu?
Myślę, że tak. Kiedy wygrywa się z komunistami, to trzeba to wykorzystać. Jarosław Kaczyński twierdzi dziś, że rok po okrągłym stole można było i należało zerwać ten układ. To byłoby prawdziwe zwycięstwo i to powinien zrobić pierwszy niekomunistyczny rząd. Pojawia się jednak pytanie, czy my naprawdę wygraliśmy wtedy z komuną?
12 września jest przedstawiany, jako jedna z tych dat w 1989 roku...
W mojej świadomości ta data w ogóle nie występuje. Zupełnie nie pamiętam o tej dacie.
...które konkurują o miano "11 listopada" Polski wyzwolonej od komunizmu. Czy któraś z tych dat spełnia kryteria, by pełnić funkcję święta powtórnego odzyskania niepodległości?
Myślę, że nie było takiej daty. 4 czerwca też nią nie jest, bo przecież wybory nie konstytuują odzyskania niepodległości. Niemcy mają szczęście, że mają rocznicę obalenia muru berlińskiego. Tymczasem u nas się to wszystko rozmyło. Konkretną datą jest sierpień '80, a wszystkie kolejne mają całą masę mankamentów.
Czyim świętem jest więc rocznica 12 września 1989 roku?
Tadeusza Mazowieckiego i środowisko byłej Unii Wolności, które teraz chwali się, w jakiej komitywie jest z byłymi komunistami. Oni jedyni mają prawdziwy powód do radości.
Rozmawiał Stefan Sękowski
Jerzy Zalewski jest reżyserem i dziennikarzem, twórcą filmów dokumentalnych, m.in. "Obywatel poeta" o Zbigniewie Herbercie, "Tata Kazika" o Stanisławie Staszewskim i "Dwa kolory", stanowiącego subiektywny obraz 25 ostatnich lat historii Polski. Prowadził także program publicystyczny "Pod Prąd" w TV Puls i TVP Info.
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »