Oświadczenie, wzywające chrześcijan do obrony, podpisał Nwankwo Tony Nwaezeigwe, przewodniczący International Coalition against Christian Genocide in Nigeria. W dokumencie stwierdza się, że obecnie życie chrześcijan „nie jest już warte krowy Fulani” – taka jest skala morderstw na wyznawcach Chrystusa w Nigerii. Fulani to lud pasterski, z którym kojarzy się mahometańskich dżihadystów. A w oświadczeniu mowa jest o „hordach muzułmańskich kryminalistów maskujących się jako pasterze Fulani, bandyci, Boko Haram i islamscy powstańcy z ISWAP”.

„Świadomi naszej wiary i istnienia jako narodu – głosi dokument – które są obecnie w jednaki sposób niewiarygodnie zagrożone, tym oświadczeniem stanowczo apelujemy do wszystkich nigeryjskich chrześcijan w kraju i za granicą, by zrozumieli, że nasze przetrwanie jako obywateli chrześcijańskich narodu nigeryjskiego jest poważnie zagrożone i poza kontrolą naszych chrześcijańskich liderów i polityków”.

W tekście nie ma bezpośrednio mowy o chwyceniu za broń, ale jest nawiązanie do słów Chrystusa z Ewangelii św. Łukasza, gdy mówi: „a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i niechaj kupi miecz!” (Łk 22,36). Można też przeczytać, że chrześcijanie „stoją podbierając się pod boki i bezradni jako sępy bite ciężką ulewą, gdy nasi święci i patrioci są porywani i szlachtowani bez doprowadzenia żadnego winowajcy przed sąd na proces”. Pada pytanie o to, jak długo wyznawcy Chrystusa będą na to pozwalać.

Portal „Crux” spytał się Nwaezigwe, czy apel ma być przygotowaniem chrześcijan do użycia broni przeciw prześladowcom. Na co sygnatariusz apelu odparł: „Chrześcijanie powinni zawsze mieć na uwadze fakt, że na podstawie tego, co nastąpiło między Chrystusem a Piotrem w czasie Jego procesu przed ukrzyżowaniem, oczywiste jest, iż apostołowie byli uzbrojeni. (...) Moje stanowisko jest zatem takie, że nigeryjscy chrześcijanie powinni powstać i bronić się”.

„Crux” przytacza podobną opinię arcybiskupa Ignatiusa Kaigamy z archidiecezji Abudży, który w rozmowie z portalem stwierdził, że „samoobrona to naturalna sprawiedliwości” i że nie można „po prostu siedzieć”, czekając aż przyjdzie ktoś zamordować rodzinę, a potem mieć pretensje, że nikt nie stanął w obronie. „Należy powstać i chronić siebie i swoją społeczność przed tymi żądnymi krwi przestępcami”.

Nigeria należy do jednego z najbardziej niebezpiecznych rejonów dla chrześcijan na świecie. Według danych organizacji Global Christian Relief, w Nigerii co roku ginie co najmniej 4000 chrześcijan. Oznaczałoby to, że na każdego z dziesięciu zamordowanych chrześcijan na świecie przypada dziewięciu z Nigerii. Według danych International Christian Concern w pierwszych trzech miesiącach 2025 r. zabito w Nigerii 300 chrześcijan. Najnowsze masowe zabójstwa odnotowano w tym kraju w Wielkim Tygodniu, gdy dżihadyści z ludu Fulani zamordowali 170 osób.

Statystyki podane z kolei przez International Society for Civil Liberties and the Rule of Law z kwietnia 2023 r. wskazują na to, że od 2009 r., kiedy Boko Haram zainicjowało kampanię unicestwienia chrześcijan w Nigerii, zginęło tam ponad 50.000 wyznawców Chrystusa, podpalono 18.000 kościołów i 2.200 szkół. Ale w atakach islamistów giną nie tylko chrześcijanie, śmierć poniosło także 34.000 umiarkowanych muzułmanów.