Czy Wałęsa stanie na cokole?

Uważający się za największego - no, może obok Jana Pawła II - Polaka Lech Wałęsa ma szansę na pomnik na stołecznym placu Józefa Piłsudskiego, gdzie niedawno uwieczniono w podobny sposób jego wielkiego wroga - Lecha Kaczyńskiego, co musi bardzo uwierać noblistę.

Ztaką inicjatywą wystąpił Społeczny Komitet Budowy Pomnika Lecha Wałęsy w Warszawie, do którego należą na razie dwie osoby: przewodniczący Daniel Sosin z Ruchu Kukiz’15 i jego zastępca Rafał Motyka - prezes Koła Porozumienie Warszawa-Bemowo.

Ich zdaniem rodacy powinni postawić Wałęsie pomnik za jego walkę o wolną i niepodległą Polskę w czasach PRL i to niedaleko monumentu marszałka Piłsudskiego

„- No, chodzi o to, żeby upamiętnić dorobek Lecha Wałęsy w czasach, gdy stał na czele wielkiego ruchu społecznego. To odpowiedź na to, jak bardzo jest dziś szkalowany. A przecież zmienił bieg historii Polski i Europy. To też nie prowokacja. To taki wyprzedzający ruch, żeby się okazało, że za chwilę tam nie będzie miejsca, wie pani. Bo nie wiemy, jak długo obecna władza będzie rządziła. Żeby nie było tak, że za chwilę wszystko będzie zajęte, to jednak dość eksponowane miejsce” - powiedział Motyka dziennikarce „Gazety Wyborczej”.

A oto cele Komitetu widniejące na stronie internetowej www.pomnikwalesy.pl

1. zaprojektowanie pomnika Lecha Wałęsy,

2. zlecenie wykonania pomnika,

3. pozyskanie funduszy na budowę pomnika i postawienie pomnika,

4. uzyskanie wszelkich zgód formalno-prawnych na postawienie pomnika,

5. uroczyste odsłonięcie pomnika.

Motyka poinformował „GW” i inne media, że Komitet wysłał już do władz odpowiednie pisma z zapytaniem, kto włada terenem, na którym miałby stanąć pomnik, ale nie otrzymał jeszcze odpowiedzi. Mimo to wkrótce ma  ruszyć zbiórka pieniędzy na budowę monumentu.

Głosu w tej sprawie nie zabrał jeszcze sam kandydat na cokół, ale znając jego miłość własną i przeświadczenie o przełomowej roli, jaką odegrał w najnowszej historii Polski oraz świata z pewnością nie ma nic przeciw tej inicjatywie uznając ją za naturalny przejaw sprawiedliwości dziejowej.

Jerzy Bukowski