- Nie wiem na co chcą się teraz skarżyć w Parlamencie Europejskim. W debacie będą chyba musieli powiedzieć: złamaliśmy Konstytucję, wywołaliśmy kryzys konstytucyjny, spór o Trybunał Konstytucyjny, a do tego nie wykonaliśmy 48 orzeczeń Trybunału. Chyba to chcą powiedzieć w debacie w Strasburgu w przyszłym tygodniu.  - mówi portalowi Fronda.pl Janusz Wojciechowski

Karolina Zaremba, portal Fronda.pl: Rządy PO - PSL nie wykonały 48 orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. O czym to świadczy?

Janusz Wojciechowski: Świadczy to o tym, że to, co teraz mówi Platforma wszczynając larum na temat niewykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta Andrzeja Dudę,jest niewiele warte. W dodatku w przypadku prezydenta nie możemy mówić o niewykonaniu orzeczenia, bo orzeczenie w żadnym razie nie mogło nakazywać prezydentowi zaprzysiężenia sędziów.

Natomiast fakt, że nie wszystkie orzeczenia były wykonywane natychmiast jest kolejnym argumentem, że Platforma wszczyna fałszywy alarm w sprawie niezaprzysiężenia sędziów przez prezydenta.

Nasuwa się pytanie, czy w ogóle Trybunał Konstytucyjny jest potrzebny?

Oczywiście, że Trybunał Konstytucyjny jest potrzebny. W demokracji musi być sąd konstytucyjny, który rozstrzyga o zgodności ustaw z konstytucją. W Stanach Zjednoczonych sądem konstytucyjnym jest Sąd Najwyższy. Oczywistym jest, że taki sąd musi istnieć, natomiast musi się ściśle trzymać swoich uprawnień. Trybunał Konstytucyjny jest od orzekania - wypowiadania się tylko i wyłącznie w wyrokach w ramach swoich kompetencji. Tymczasem obserwujemy skłonność do tego, że Trybunał Konstytucyjny staje się trzecią izbą parlamentu, albo próbuje ręcznie sterować prezydentem. Jest to niedopuszczalne. Trybunał Konstytucyjny od pewnego czasu zaczyna wchodzić w nieprzysługujące mu kompetencje.

Politycy Platformy uważają, że prezydenta Andrzeja Dudę należy postawić przed Trybunałem Stanu za niedotrzymanie wykonania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Czy w takim razie byłego premiera Donalda Tuska, czy byłą szefową rządu Ewę Kopacz oraz innych ministrów PO - PSL również należy pociągnąć do odpowiedzialności?

Jeżeli przyjęlibyśmy taki sposób rozumowania to odpowiedź jest prosta: z całą pewnością tak. Jednak osobiście nie chciałbym wejść w tę retorykę. Nie ma żadnych podstaw do stawiania jakichkolwiek zarzutów prezydentowi Dudzie. Miałby odpowiadać za to, że nie wykonał niekonstytucyjnej ustawy? Przecież to Platforma Obywatelska najpierw uchwaliła niekonstytucyjną ustawę - trzeba pamiętać o sekwencji zdarzeń. Platforma wiedziała, że najpóźniej 25 października będą wybory do Sejmu. Wiedziała także doskonale, że kadencja sędziów, wybranych w czasach, kiedy większość miało Prawo i Sprawiedliwość, czyli dziewięć lat temu - kończy się w listopadzie i grudniu. Postanowili zrobić coś, żeby zapewnić sobie absolutną większość w trybunale. Mają 9 sędziów, a chcieli mieć 14 z 15 sędziów TK. Taki był plan, w związku z tym łamali przepisy - konstytucję, Regulamin Sejmu i dobre obyczaje. Wszystko po to, by sędziów, którzy mieli być wybrani w nowej kadencji Sejmu, wybrać jeszcze przed wyborami. Następnie sami zaskarżyli ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, a teraz mają pretensje do prezydenta Dudy, że tej łamiącej konstytucję ustawy nie wykonywał. Zupełna paranoja!

Trzeba było nie łamać konstytucji, nie majstrować w prawie na parę miesięcy przed wyborami wiedząc, że sędziowie mają być wybierani w nowej kadencji. Cała przyczyna tej awantury leży po stronie Platformy Obywatelskiej. Co by było gdyby prezydent Duda zaprzysiągł tych pięciu sędziów, których PO wybrała 8 października? Zaprzysiągłby także dwóch wybranych nielegalnie. Teraz wiemy z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, że trzech sędziów wybranych było właściwie, a dwóch niewłaściwie. Prezydent Duda wcześniej tego nie wiedział, więc dlaczego miał ich zaprzysięgać?

Aktualnie jest zupełnie inna sytuacja. Mamy nowo wybranych sędziów, Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa kwestionować ich wyboru, gdyż nie ma prawa do badania zgodności z konstytucyją indywidualnych uchwał Sejmu. Moim zdaniem sprawa z Trybunałem jest już zakończona. Nowi sędziowie są już pełnoprawnymi członkami TK.

Czy istnieje jakakolwiek możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności za niewykonanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego?

Mówiłbym oszczędnie o Trybunale Stanu. Mówienie o Trybunale Stanu jest wielkim nadużyciem politycznym i prawnym. Nie chciałbym wchodzić w tę retorykę, żeby teraz Platformę stawiać za coś przed Trybunałem Stanu. Trybunał Stanu jest zarezerwowany dla takich sytuacji, gdzie dochodzi do rażącego naruszania konstytucji, czy innych ustaw.
Platforma miała złą wolę łamiąc konstytucję i zmieniając ustawę w czerwcu 2015 r., gdyż chciała zawłaszczyć Trybunał Konstytucyjny, by blokować reformy Prawa i Sprawiedliwości.

Sam jestem zaskoczony, że aż tyle orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego nie zostało wykonanych przez PO -PSL.

Nie wiem na co chcą się teraz skarżyć w Parlamencie Europejskim. W debacie będą chyba musieli powiedzieć: złamaliśmy Konstytucję, wywołaliśmy kryzys konstytucyjny, spór o Trybunał Konstytucyjny, a do tego nie wykonaliśmy 48 orzeczeń Trybunału. Chyba to chcą powiedzieć w debacie w Strasburgu w przyszłym tygodniu.

Wiemy, że Platforma popełniła wiele błędów, ale czy musi jeszcze informować o nich Parlament Europejski? Moim zdaniem nie. Jest to nadmierna skłonność do samobiczowania się Platformy.