"W Kozielsku spotkałem Janinę Lewandowską. Tak się złożyło, że przychodziła dość często do domu nr 27, gdzie i ja kwaterowałem, by widzieć się z dwoma swymi znajomymi, między innymi z porucznikiem lekarzem Michałem Kulikowskim, lekarzem pułku lotniczego z Wileńskiego. Przychodziła do naszego bloku, gdyż po pierwsze znała powyższych dwóch ludzi, a z drugiej strony czuła się tutaj bezpieczna, gdyż mieszkańcy stanowili grono znajomych. Ubrana była w mundur polskich wojsk lotniczych. Była kobietą wysokiego wzrostu z krótko przyciętymi włosami" – napisał w książce "Zbrodnia Katyńska w świetle ocalałych dokumentów" ocalały kapitan, lekarz Wacław Mucho. Janina Lewandowska była jedyną kobietą, której w lesie katyńskim strzelono w tył głowy.

Janina Antonina Dowbór-Muśnicka była najstarszą córka gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego, dowódcy powstania wielkopolskiego i Agnieszki z domu Korsuńskiej. Urodziła się 22 kwietnia 1908 r. w Charkowie, w Rosji. Janina do końca życia pozostała wierna testamentowi swojego ojca, w którym napisał: „Moje dzieci winny pamiętać, że są Polakami, że pochodzą ze starej rodziny szlacheckiej o pięciowiekowej nieskazitelnej przeszłości i że ojciec ich dołożył wszelkich swych możliwości dla wskrzeszenia Polski w jej byłej chwale i potędze. Ma zatem prawo żądać od swego potomstwa, by nazwiska naszego niczym nie splamiło.”

Rodzina Dowbór-Muśnickich do Polski wróciła latem 1918 r. i zamieszkała w Lusowie (Batorowie) w Wielkopolsce. Janina uczęszczała do Państwowego Gimnazjum im. Generałowej Zamoyskiej w Poznaniu. Po zdaniu matury wstąpiła do Państwowego Konserwatorium Muzycznego. Studiowała w klasach śpiewu i fortepianu. Planowała karierę śpiewaczki, jednakże niedostatki głosu i sprzeciw ojca nie pozwoliły jej na to. Pracowała na poczcie, dorywczo w Międzynarodowych Targach Poznańskich, a od czasu do czasu występowała w kabaretach i śpiewała przed seansami w kinie "Muza".

Od czasów gimnazjalnych Janina interesowała się lotnictwem. Pasją tą prawdopodobnie zaraził ją starszy brat Olgierd, oficer 3 pułku lotniczego w Poznaniu. Kobieta wstąpiła do Aeroklubu Poznańskiego, gdzie w 1937 r. uzyskała licencję pilota sportowego. Z powodzeniem szkoliła się na szybowcach oraz uprawiała sport spadochronowy. Co ciekawe była pierwszą kobietą w Europie, która wykonała skok spadochronowy z wysokości 5 kilometrów. W 1938 r. otrzymała skierowana do Centrum Wyszkolenia Łączności w Zegrzu na przeszkolenie w obsłudze aparatów Hughes'a (znanych także jako aparaty juza), będących szybkopiszącymi urządzeniami telegraficznymi wykorzystywanymi w sztabach Wojska Polskiego.

10 czerwca 1939 r. Janina Dowbór-Muśnicka wyszła za mąż za podoficera rezerwy lotnictwa i instruktora w szkole szybowcowej w Tęgoborzu Mieczysława Mariana Lewandowskiego. W czasie wojny służył jako starszy sierżant pilot w 307 Dywizjonie Myśliwskim Nocnym "Lwowskich Puchaczy" i 305 Dywizjonie Bombowym "Ziemi Wielkopolskiej."

Janina Lewandowska (po ślubie kobieta przyjęła nazwisko męża) tuż po wybuchu II wojny światowej, 3 września 1939 r., wraz z kolegami z Aeroklubu Poznańskiego wyruszyła w stronę Warszawy na platformie pociągu towarowego, pragnąc dołączyć do oddziałów ewakuowanego na wschód 3 pułku lotniczego. Koło miejscowości Nekla z powodu uszkodzenia torów jej grupa opuściła pociąg i pieszo odmaszerowała w kierunku Wrześni. Po drodze piloci aeroklubu napotkali rzut kołowy Bazy Lotniczej nr 3, do którego dołączyli. Dalsze wrześniowe losy Lewandowskiej są związane z losami bazy - po ewakuacji do południowo wschodniej Polski, najprawdopodobniej 22 września 1939 r. koło Husiatynia dostała się do radzieckiej niewoli (część personelu bazy zdołała przedostać się na Węgry i do Rumunii).

Janina Lewandowska trafiła do oficerskiego obozu jenieckiego w Ostaszkowie. W listopadzie 1939 r. przeniesiono ją do Kozielska. Kobieta nosiła już mundur podporucznika pilota. Mundur ten został jej nadany albo we wrześniu 1939 r., albo w którymś z obozów zarządzeniem najwyższego stopniem oficera polskiego. Być może miał chronić ją jako kobietę przed szykanami radzieckich strażników…

Obóz w Kozielsku Janina Lewandowska opuściła 20 kwietnia 1940 r. (lista wywozowa NKWD nr 040/1). 21 lub 22 kwietnia zamordowana w lesie między miejscowościami Gniezdowo i Katyń.

Jedna z pierwszych informacji odnośnie pobytu Janiny Lewandowskiej w obozie pochodzi od Rafała Adolf Bnińskiego. Bniński - były wojewoda poznański, bliski przyjaciel rodziny Dowborów, mieszkaniec Samostrzale w Wielkopolsce , cudem wydostał się z niewoli sowieckiej. W styczniu 1941 r. przekazał Zofii Ostrowskiej, bratanicy Józefa Dowbora – Muśnickiego informację, że Janina Lewandowska, znajduje się w Kozielsku. Powiedział, że ma oddzielne pomieszczenie, i że brała udział w życiu konspiracyjnym i religijnym obozu. Poinformował także, że brała udział w Mszach świętych odprawianych przez ks. Jana Ziółkowskiego oraz, że wypiekała hostie do komunii świętej.

Jej ciało Janiny Lewandowskiej odnaleziono i wydobyto trzy lata później przez Niemców, którzy odkryli masowe groby z ciałami oficerów Wojska Polskiego. Niemcy, nie potrafiąc wytłumaczyć obecności kobiecych zwłok w masowym grobie, stąd też nigdy nie ogłosili nazwiska Lewandowskiej na liście ofiar Katynia. Przypuszcza się, iż obawiali się, że fakt ten mógłby mieć negatywny wpływ na oczekiwany przez nich efekt propagandowy.

Ukryte przez Niemców ciało podporucznik Janiny Lewandowskiej zaginęło. Czaszka kobiety wraz z sześcioma innymi trafia do rąk profesora Bolesława Popielskiego, który przez kilkadziesiąt lat ukrywał je przed UB i NKWD. Tuż przed śmiercią w 1997 roku zdradził tajemnicę swoim zaufanym następcom: dr Doboszowi i dr Kaweckiemu prosząc: "aby w odpowiednio sprzyjającej atmosferze politycznej w Polsce ujawnili je narodowi polskiemu i by naukowo udowodnili ich pochodzenie".

Za pomocą metod komputerowych potwierdzono, że są to szczątki ofiar katyńskich, ale zidentyfikowano tylko jedną czaszkę – Janiny Lewandowskiej. W maju 2005 czaszka jedynej kobiety zastrzelonej w Katyniu została przywieziona z Katynia do Wrocławia przez prowadzącego pierwszą ekshumację prof. Gerharda Butza z Zakładu Medycyny Sądowej niemieckiego Uniwersytetu Wrocławskiego. Została zidentyfikowana metodą superprojekcji w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu. Po identyfikacji 4 listopada 2005 czaszkę z honorami wojskowymi pochowano w specjalnej urnie w mogile rodziny Muśnickich na cmentarzu w Lusowie.

Decyzją Minister Obrony Narodowej (Nr 439/MON z dnia 5 października 2007) Janina Lewandowska została pośmiertnie mianowana do stopnia porucznika. Awans został ogłoszony w dniu 9 listopada 2007, w Warszawie, w trakcie uroczystości "Katyń Pamiętamy – Uczcijmy Pamięć Bohaterów."

Oprac.Ab

www.polishairforce.pl,