"Przez 45 lat dorosłego życia mam problem ze znalezieniem gosposi. Wolę zagrać w teatrze i w nim zarobić pieniądze, żeby dobrze zapłacić gosposi. Ale nie ma takich osób. Na szczęście są panie z Ukrainy" - mówiła z żalem Krystyna Janda.

Aktorka "dziękując Ukrainkom" pokazała po raz kolejny swoją pogardę do ludzi. Nie tak dawno miała bowiem zupełnie odmienne zdanie.

Janda kilka tygodni temu powielała poprzez swoje media społecznościowe kłamliwą informację, o tym, ż to Ukrainiec Wiaczesław Skidan był agresorem sprzed Pałacu Prezydenckiego.

Swoimi wpisami spowodowała prawdziwą falę negatywnych komentarzy dotyczących Ukraińców mieszkających i pracujących w Polsce. Jad wylewał się praktycznie ze wszystkich stron, włącznie z pogróżkami, które otrzymywał młody mężczyzna.

Gdy informacja okazała się tzw. "fake newsem" zwolennicy totalnej opozycji nadal publikowali wpisy oskarżające Ukraińca o wzbudzanie prowokacji.

mor/niezalezna.pl/fronda.pl