Martyna Ochnik: Panie pośle, jeszcze do niedawna był pan związany z ruchem Kukiz 15. Od kiedy dokładnie?

Jakub Kulesza: Od 2015 r.

Jednak wasze drogi się rozeszły. Kiedy? - bo z tego co wiem, o przyczynach nie chce pan jeszcze mówić.

To stało się w piątek. Oświadczyłem, że odchodzę z ruchu Kukiz 15. Głównym powodem, co podałem w oświadczeniu na moim profilu na Facebooku, jest postać Dariusza Pitasia. Pół roku temu, w maju w programie Młodzież kontra zostałem zapytany przez młodych ludzi czy nie przeszkadza mi współpraca z osobą o kryminalnej przeszłości. Zgodnie z posiadanymi wówczas informacjami odpowiedziałem, że przeszkadza, ale już tego problemu nie ma, ponieważ pan Dariusz Pitaś zrzekł się wszystkich funkcji. Okazało się to nieprawdą. Wybory samorządowe pokazały, że pan ten nadal pełni bardzo istotną rolę w Kukiz 15.

Jaką?

… można sprawdzić w KRS. Jest wiceprezesem stowarzyszenia Kukiz 15. Poza tym, według mnie ma na nie duży wpływ, co zaobserwowałem podczas ostatnich wyborów.

Teraz jest pan wiceprezesem partii Wolność Janusza Korwina-Mikke. To chyba pewien awans polityczny – przedtem był pan rzecznikiem stowarzyszenia Kukiz 15.

Nie nazwałbym tego awansem. Funkcja nie jest tak istotna. Z pewnością przeszedłem z projektu wyżej notowanego do niżej notowanego, zatem widać, że nie była to decyzja motywowana koniunkturalnie, ale ideowo.

Czyli wierzy pan w to, że partia Wolność będzie miała taką moc, by przeprowadzać swoje projekty w Sejmie.

Ja nie wierzę, ja to wiem. To moja rola. Wyznaczyłem sobie zadanie wykazania wyborcom, że jedynie partia Wolność jest w stanie zrealizować postulaty wolnościowe, że ma konkretny program wolnorynkowy, że potrafi go skutecznie prezentować społeczeństwu. Także za pośrednictwem mediów.

Nad tą skutecznością ja bym się jednak trochę zawahała…. Wszelkie projekty polityczne, którym przewodził Janusz Korwin-Mikke osiągały wymagany próg wyborczy, ale nic lub niewiele więcej.

Moim zdaniem to jest sukces – przekroczenie progu wyborczego i w efekcie realna reprezentacja w Parlamencie.

Zatem ma pan głębokie przekonanie, że dzięki determinacji własnej, entuzjazmowi młodości i jasnemu określeniu celów uda się panu w ramach partii Wolność przeprowadzać rozmaite korzystne społecznie zmiany.

Zgadza się, trafniej bym tego nie ujął. Jestem w stanie wykazać wyborcom, że program wolnościowy może realizować tylko Wolność.

Program wolnościowy… Ugrupowanie Kukiz 15 też przecież prezentowało się jako ugrupowanie wolnościowe. Czy pana coś rozczarowało przez te lata?

Nie. Przecież od początku było jasne, że Kukiz 15 jest związkiem środowisk narodowych, wolnościowych, socjalistycznych. Skupiało więc osoby o różnych poglądach, co nie było tajemnicą, a mnie osobiście nie przeszkadzało w takim stopniu, bym nie zdecydował się na współpracę. W każdym razie nie to było powodem mojego odejścia...

Wydaje mi się, że w tym ugrupowaniu dzieje się ostatnio nie najlepiej. Pan Paweł Kukiz nie poparł choćby kandydatury Marka Jakubiaka na stanowisko Prezydenta Warszawy, a przynajmniej zdystansował się do jego decyzji o kandydowaniu. Teraz podobno pan Marek Jakubiak zamierza założyć własną partię, o czym podobno z drugiej strony wspomina już od kilku lat. Pan rezygnuje ze współpracy, a sam Paweł Kukiz zdradza chyba pewne objawy wypalenia czy może zmęczenia polityką… Te tweety, które dostarczyły uciechy internautom, w gruncie rzeczy zaskakujące… Ale zostawmy plotki. Czy uważa pan, że coś niedobrego dzieje się w samym ugrupowaniu? A jeśli tak, to co i dlaczego?

Nie chciałbym zajmować się przeszłością, wolałbym patrzeć w przyszłość. Myślę, że sformułowanie odpowiedzi na te pytania jest zadaniem dla moich byłych kolegów. Wielu z nich to uczciwi, merytoryczni, pracowici posłowie, którzy z problemami wewnętrznymi ugrupowania muszą sobie poradzić. Sami. Bez moich rad przekazywanych za pośrednictwem mediów.

Muszę powiedzieć, że doceniam pańską lojalność wobec kolegów, to że nie chce pan zajmować się plotkami. To nieczęsta postawa u polityka. Mnie zaciekawiła odpowiedź, jakiej udzielił pan w rozmowie dla Telewizji Republika. Zapytany o to, kto piastuje władzę w ruchu odparł pan, że Paweł Kukiz. „Pytanie, kto rządzi Pawłem Kukizem”.

To było tak trochę żartobliwie. Oczywiście wszystkie decyzje formalne podejmuje Paweł Kukiz, natomiast duży wpływ na niego mają także inne osoby, których rad często zasięga. To samo w sobie nie jest złe, ale ja byłbym ostrożny korzystając z podpowiedzi takich osób jak Dariusz Pitaś.

Powiedział pan, że nie chce pan zaglądać w przeszłość, co rozumiem, jest pan bardzo jeszcze młodym człowiekiem. Ja jednak lubię czasami obejrzeć się za siebie, bo zdarza się, że tam można dostrzec źródła spraw aktualnych. Otóż więc ruch, który prezentował się przecież jako wolnościowy, niezależny od establishmentu - po drodze byli zmieleni.pl - wedle posiadanych przeze mnie informacji był wspierany i finansowany przez establishment właśnie. To dotyczy jeszcze Komitetu Wyborczego Bezpartyjni Samorządowcy, rok 2015. Na liście ówczesnych donatorów znajdują się w większości ludzie ewidentnie powiązani ze strukturami samorządowymi, z dużymi przedsiębiorstwami z terenu. Mamy choćby prezydenta Lubina czy wójta Gminy Lubin, wcześniej wiceprezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lubinie;członka zarządu Powiatu Lubińskiego;Przewodniczącego Rady Miasta Lubina;prezesa Regionalnego Centrum Sportowego w Lubinie i wielu innych.

Ja tych spraw nie znam, nie zajmowałem się kampanią prezydencką Pawła Kukiza.

Czyli tych nazwisk pan nie zna? Ja może kilka przeczytam...

Nie, nie znam…

Skąd pan wie, że nie zna, jak jeszcze nie przeczytałam?

Pani podała funkcje. Znam sprawę, ale osób nie. Nazwiska znam z doniesień medialnych, bo gdzieś o tym czytałem.

Rozumiem więc, że ta lista jest panu znana…

Z doniesień medialnych wyłącznie…

A od kiedy?

To jest wiedza z jakichś wpisów w mediach społecznościowych, ale ja się tym nie zajmowałem ani nie weryfikowałem.

A proszę mi powiedzieć, dlaczego? Bo wyobrażam sobie, że gdybym była osobą przystępującą do jakiegoś ugrupowania czy już w nim aktywną, to ciekawiłoby mnie kto ten ruch wspiera.

Nie jestem w stanie zweryfikować całej przeszłości Pawła Kukiza, wszystkich jego relacji i kontaktów. To musi opierać się na zaufaniu. Nigdy nie miałem żadnych poważniejszych sygnałów, że coś mogłoby być nie tak.

Aż do sprawy pana Pitasia… To jeszcze na koniec…. Na tej liście pojawia się też taka osoba: pan Witold Kulesza, Lubin. Czy to jest jakiś pana krewny?

Proszę powtórzyć nazwisko.

Witold Kulesza, prezes MKS Zagłębie Lubin.

Nie, nie mam takiej rodziny w Lubinie. Ale o tym nazwisku w tym kontekście nie słyszałem. Gdybym słyszał, to bym się tym na pewno zainteresował.

Cieszę się, że pan to mówi, bo ważne jest byśmy starali się pozyskać wiarygodny obraz ludzi zaangażowanych w politykę. Życzę więc panu powodzenia w nowym projekcie i dziękuję za rozmowę.

Martyna Ochnik